- Ponieważ przystanku nie przesunięto, teraz jest tak, że autobusy zatrzymują się na pasie drogowym, co powoduje, że jadące za nimi samochody muszą się zatrzymywać. Bardziej narażeni są także pasażerowie - uważa pan Krzysztof, który podzielił się z nami swoimi obserwacjami.
- W kraju w niektórych miastach są już takie polityki, gdzie celowo rezygnuje się z zatok, aby nie utrudniać autobusom włączania się do ruchu - twierdzi wiceprezydent Marek Biernacki.
Jednak przyznaje, że takiego przypadku nie ma na remontowanym wiadukcie. - Rzecz raczej w tym, że zlikwidowana zatoczka na wiadukcie była zlokalizowana niezgodnie z przepisami, wykonano ją trochę tak na dziko. Teraz zdaję sobie sprawę, że jest problem, choć podczas remontu koncentrowaliśmy się głównie na remoncie zabytku - przyznaje Biernacki.
Na razie przystanek nie zostanie przeniesiony, choć ZIM rozważa jego inne lokalizacje.
- Można by go umieścić bliżej Lidla, ale wtedy osoby z ulicy Kołłątaja, dla których ten przystanek został utworzony, by narzekali, że muszą daleko iść do przystanku. Inna rzecz, że teraz w pobliżu wiaduktu nie ma dobrej lokalizacji dla zatoczki - mówi Biernacki o dylematach organizatorów systemu przystanków w mieście.
Zobacz także: Rusza remont wiaduktu na al. 3 Maja w Słupsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?