Z dużego placu zabaw na terenie parku Michalskiego zniknęły ostatnie dwa drewniane zestawy zjeżdżalni i huśtawki. Urzędnicy uspokajają, że sprzęt wróci na swoje miejsce.
- Wymieniamy wyposażenie placów zabaw na nowe - wyjaśniają w Miejskim Zarządzie Gospodarki Komunalnej. Pracownicy miejskiej spółki podkreślają, że naprawy zużywającego się czy zniszczonego sprzętu na placach zabaw robione są na bieżąco.
- Mamy umowę ze służbami sprzątającymi miasto, że kiedy zauważą zniszczenia, powiadamiają nas o nich. Ubytki na placach zabaw zgłaszają też sami mieszkańcy - mówi Łukasz Kapela z MZGK i podkreśla, że dodatkowo co miesiąc odbywają się rutynowe kontrole placów zabaw.
- Pracownicy jeżdżą na miejsce i dokładnie sprawdzają czy wszystko jest w porządku
- wyjaśniają w MZGK.
MZGK systematycznie wymienia też stare zabawki na nowsze, bezpieczniejsze modele. Huśtawki, które zabrano z placu zabaw w parku Michalczewskiego stały tam już ponad 20 lat. Teraz zastąpią je nowe. Przy okazji wymienione zostaną także dotychczasowe drewniane zestawy. Koszt prac na tym placu wraz z ceną sprzętu to ok. 15 tys. złotych. Według zapewnień pracowników MZGK nowy sprzęt zostanie zamontowany jeszcze w tym tygodniu.
To jednak nie koniec. Na należących do MZGK pozostałych 14 miejskich placach zabaw zużyty sprzęt będzie wymieniany systematycznie. Nowe huśtawki pojawią się na placach zabaw przy ul. Sienkiewicza czy Targowej. Nowe, drewniane wieże ze ślizgawkami będą testować dzieci na placach zabaw przy Tczewskiej i Wyczółkowskiego.
- Jeszcze w tym roku zostanie także wymieniony cały sprzęt na placu zabaw przy ul. Stryjewskiego - mówi Kapela.
Naprawy
Na drobne naprawy wyposażenia placów zabaw MZGK przeznacza ok. 1,5 - 2 tys. zł miesięcznie. Nie zawsze jednak to wystarcza.
- Bywa, że musimy wymienić cały zestaw sprzętu. Największe szkody na placach zabaw wynikają nie z jego zużycia, tylko z aktów wandalizmu - mówi jeden z pracowników i przytacza niechlubny przykład: - Ostatnio do producenta wysyłaliśmy grubą sprężynę z konika bujanego z jednego z placów zabaw, bo była złamana. Producent nie chciał nam wierzyć, że można ją w ogóle złamać. A tutejszym łobuzom się udało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?