Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysoka porażka Drutexu Bytovii z Chrobrym

Krzysztof Niekrasz
Krzysztof Niekrasz
Bytovia przegrała na własnym obiekcie z Chrobrym Głogów.
Bytovia przegrała na własnym obiekcie z Chrobrym Głogów. Krzysztof Piotrkowski
W meczu pierwszej ligi Drutex Bytovia Bytów przegrał z Chrobrym Głogów 0:3. Do przerwy było 0:0.

Drutex-Bytovia skompromitował się przed własną publicznością, zagrał kiepsko i przegrał w katastrofalnym stylu z Chrobrym Głogów aż 0:3. Dla gospodarzy była szósta porażka w I lidze edycji 2015/2016 i trzeci przegrany mecz na bytowskim stadionie.

Zamiast wyrównanej gry i dużych emocji kibice w Bytowie (zaczyna ich przychodzić coraz mniej, tym razem było około 500 osób) oglądali jednostronne widowisko, bo Chrobry od początku przeważał i tylko kwestią czasu było kiedy trafi do siatki. Po jednym z groźnych wypadów bytowska drużyna zmarnowała okazję na prowadzenie 1:0 w 28. minucie.

Michał Jakóbowski z sześciu metrów zamiast piłkę posłać do siatki, to skierował ją obok bramki. W 36. minucie za zagranie ręką w polu karnym bytowskiego pomocnika Jakuba Serafina sędzia Artur Aluszyk wskazał na "wapno". Dla Chrobrego jedenastki nie potrafił wykorzystać Mateusz Machaj, który na szczęście dla Druteksu-Bytovii strzelił fatalnie, bo futbolówkę posłał obok słupka. Po przerwie głogowianie konsekwentnie robili swoje. W końcu opłaciło się im bardzo, gdyż zdobyli trzy bramki.

Drutex-Bytovia był bezradny. To był prawdziwy nokaut. Pauza w rozgrywkach zaszkodziła Druteksowi-Bytovii. Dziwną niedyspozycję miejscowych futbolistów bezlitośnie wykorzystali głogowianie. Po prostu Chrobry stłamsił bytowian. Trzeba uczciwie przyznać, że gracze z Głogowa byli bardzo aktywni i bardziej kreatywni. Bytowianie przegrali w dramatycznym stylu.

W Bytowie głogowianie złapali luz i grali z wielką swobodą, a po punkty przyjechali nowym autokarem . Miejscowi byli nieporadni, łatwo tracili piłkę, nie mieli pomysłu na grę, nie konstruowali groźnych akcji. Teraz bytowski trener Tomasz Kafarski musi wyciągnąć odpowiednie wnioski, ponieważ był to najsłabszy występ Druteksu-Bytovii za jego kadencji.

Drutex-Bytovia Bytów - Chrobry Głogów 0:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Maciej Górski (główką - 63), 0:2 Łukasz Wróbel (samobójcza po strzale Pawła Wojciechowskiego - 74), 0:3 Bartosz Machaj (90).
Drutex-Bytovia: Bieszczad, Wróbel, Czarnecki, Opałacz, Janeczko (65 Klichowicz), Poczobut (81 Rzuchowski),Wacławczyk (65 Kryszak), Serafin - ż.k., Monterde, Jakóbowski, Nwaogu.
Chrobry: Janicki, Ilków-Gołąb, Lafrance, Michalec - ż.k., Samiec, Kościelniak, Mateusz Machaj (76 Hudyma), Szczepaniak, Drewniak, Sędziak (82 Bartosz Machaj), Górski (66 Wojciechowski).

Konferencja prasowa po meczu Drutex-Bytovia - Chrobry Głogów 0:3 (0:0)

Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego Głogów: Nie ukrywam, że to zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Byliśmy po czterech spotkań bez wygranej. Był to pierwszy mecz od dłuższego czasu, w którym nie straciliśmy bramki. Mam nadzieję, że to zwycięstwo da nam wiatr w skrzydła. Gdybyśmy mieli więcej spokoju to w pierwszej połowie byśmy strzelili bramkę. Cieszymy się z tej wygranej.

Tomasz Kafarski, trener Drutex-Bytovia: Gratuluje w pełni zasłużonego zwycięstwa. Wypada mi przeprosić kibiców, bo ten mecz był najsłabszym spotkaniem podczas mojej kadencji w tym klubie. Przeanalizujemy ten pojedynek i wyciągniemy odpowiednie wnioski. Będą zmiany na pewno w składzie, bo nie wydaje mi się, żeby ten zespół w takiej konfiguracji mógłby cokolwiek zdziałać w Bydgoszczy. Graliśmy bardzo bezbarwnie w ataku. Minutą ciszy można byłoby skomentować to spotkanie.
W przeciągu dwóch tygodni wyglądaliśmy bardzo dobrze. Byliśmy dobrze zmobilizowani, ale nic w tym spotkaniu nam się nie układało. Wydawało się, że impuls po niestrzelonym karnym przez Chrobry da nam jeszcze więcej energii, ale tak się nie stało.
Szkoda mi Gerarda Bieszczada, który bronił dziś fenomenalnie. Nasz bramkarz stara się z całych sił i z całego serca, żeby jak najlepiej reprezentować ten klub, a od kibiców nie ma żadnego wsparcia. Bieszczad był jednym z najlepszych zawodników w tym meczu i na pewno należy mu się szacunek. Mateusz Klichowicz miał problem przed meczem, dlatego nie zagrał od początku. Jego wejście nie zmieniło zbyt wiele. Niestrawność, która przydarzyła mu się dwa dni temu miała wpływ na jego formę.

Czytaj także na GP24:

 

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza