Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Yemi Gadri-Nicholson: Piłka nie zawsze spada tam, gdzie byśmy chcieli

Rafał Szymański
Yemi Gadri-Nicholson zna już dobrze podkoszowych z Anwilu.
Yemi Gadri-Nicholson zna już dobrze podkoszowych z Anwilu. Łukasz Capar
Rozmowa z Gadri-Nicholsonem, centrem Energi Czarnych Słupsk.

Grał już pan cztery spotkania z Anwilem Włocławek w obecnym sezonie. Ma pan jakieś trudności w tych grach. Podkoszowi Anwilu moc­no dają się we znaki?

- Dobrze jest znać swoich przeciwników. A my Anwil Włocławek już znamy. Ale nie jest dobrze grać z tym samym zespołem w kółko. Znam ich podkoszowych, wiem co lubią robić. To na pewno jest pomocne. Ale uwaga - dla obu stron.

Czy te dwie porażki Energi Czarnych w grach w szóstkach z Asseco Prokomem Gdynia i Stelmetem Zielona Góra zburzyły w was pewność siebie?

- W obu tych meczach graliśmy dobrze i mieliśmy szansę na wygraną. Trzeba z tego wyciągnąć wnioski. Czasami zdarzają się takie przegrane spotkania. Może dzięki temu na przyszłość będziemy wiedzieć, jak zareagować w takich sytuacjach.

Jest różnica poziomów między zespołami w rundzie zasadniczej, z którymi graliście ostatnio (Start Gdynia, AZS Koszalin, Kotwica Kołobrzeg), a poziomem rywali z szóstki - Asseco Prokomem Gdynia i Stelmetem Zielona Góra?

- Graliśmy już wcześniej z tymi drużynami, ale to jest odczuwalne. Na pewno możemy z nimi walczyć, jak równy z równym. Pokazaliśmy to już w tych dwóch meczach. Na pewno trzeba się uczyć z tych porażek. Pokazaliśmy już, że potrafimy walczyć z nimi. Pokazaliśmy to zresztą w tych dwóch meczach. Na pewno trzeba się czegoś nauczyć z tych porażek, aby więcej takich błędów nie robić.

Jak wspomina pan walkę z Walterem Hodgem, dużo sobie powiedzieliście w trakcie gry przeciwko Stelmetowi w ostatniej kolejce.

- Walter Hodge czuł się dobrze w tym meczu, był bardzo pewny swego. Miał kilka rzutów prosto sprzed oczu z obrońcą na karku. Cóż, on n zagrał dobry mecz, a ja słabszy.

Często wygląda pan na boisku na wyluzowanego. To taka poza? Lepiej się wtedy gra? A może ma pan jeszcze rezerwy w koncentracji, gdyby był pan bardziej skupiony byłby pan jeszcze lepszym zawodnikiem.

- Słucham przed grą muzyki, koncentruję się, aby być sam ze sobą. Przewiduje wtedy to, co może się wydarzyć na boisku. Czasami jest tak, że piłka nie zawsze spada jednak tam gdzie by się chciało. To nie efekt mojego małego zaangażowania się, czy kolegów. Zawsze jestem skon­cen­trowany na 100 procent na me­czu, w którym uczestniczę. Zawszę chcę wygrać.

Od czasu przyjścia Andreja Urlepa, zmieniło się coś w pana grze?

- Nie zmieniło się moje spojrzenie na basket. Koszykówka jest zawsze taka sama. Na pewno jednak od przyjścia Urlepa mamy położony większy nacisk na grę w obronie, zmie­nił się nasz atak. Nowy szkoleniowiec zmienił sposób naszej gry, jesteśmy mocniejsi, twardsi w obronie. To jest ta nowość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza