Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z licencją na strzelanie

Piotr Pawłowski
Fot. Radosław Koleśnik
Telewizja i gry komputerowe uczyniły z pistoletu jedną z ikonek pop kultury. W kinie rewolwer nie jest już tylko rekwizytem kowbojów i gangsterów. Stał się elementem pewnego stylu życia. Coraz częściej zapominamy o prawdziwym przeznaczeniu broni. Każdy pistolet służy do zabijania

Policja systematycznie wymienia uzbrojenie - z wysłużonych pistoletów P-64 i P-83 oraz karabinów Kałasznikow na nowoczesne P-99 Walther i maszynowe glauberyty. Policjanci koszalińscy nową broń otrzymali w 2001 r. i w marcu tego roku. Po kilka lub kilkanaście sztuk z każdego rodzaju
Nowa broń, pięć tysięcy pistoletów samopowtarzalnych i trzy tysiące maszynowych, o wartości 17, 5 mln zł, wyprodukowana przez radomskie zakłady "Łucznik", jest elementem "Programu modernizacji uzbrojenia funkcjonariuszy policji i straży granicznej". Program wszedł w życie w 2000 r. W 2001 r. zakupiono dwa tys. broni osobistej i siedem tys. pistoletów maszynowych o wartości 21 tys. zł. Jako pierwsi nową broń odebrali policjanci operacyjni i funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego (CBŚ).
Krzysztof Targoński, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Szczecinie: - W grudniu i w marcu komenda wojewódzka dostała i przekazała wydziałom kryminalnym wszystkich komend w regionie zachodniopomorskim 300 glauberytów i 160 waltherów. Ilość broni zależała od liczby funkcjonariuszy. Podział był wynikiem matematycznego wyliczenia, np. policjanci szczecińscyotrzymali 35 P-99.

Glauberyty i walthery

Na początku roku minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik podpisał z "Łucznikiem" umowę na zakup kolejnej partii glauberytów i P-99. Te pierwsze zastąpią kałasznikowy, a walthery przestarzałe P-83 (z lat 60.). Broń z najnowszego kontraktu policjanci zachodniopomorscy otrzymają na dniach. Pierwsze egzemplarze trafią do służb prewencji.
Na podpisanie kontraktu podobno nie miały wpływu ostatnie wydarzenia, strzelaniny w Nadarzynie (marzec) i Czechowicach-Dziedzicach (maj) oraz kontrowersje wokół regulaminu użycia broni przez policję. Rzecznik Targoński: - Wymiana przestarzałego uzbrojenia jest działaniem zaplanowanym. Policja sądowa nowe pistolety otrzymała już w 2001 r.
Broń osobista policjantów to także rewolwery Astra, Taurus, Smith and Wesson (tysiąc sztuk). Do rewolwerów stosuje się amunicję bojową lub specjalną, w której rolę pocisku spełnia woreczek wypełniony drobnym śrutem. Od początku lat 90. na wyposażenie CBŚ, pododdziałów antyterrorystycznych i służb prewencji (np. ruchu drogowego) wprowadza się strzelby gładkolufowe na pociski ołowiane, gumowe, proszkowe i ładunki łzawiące oraz pistolety maszynowe Uzi (500 sztuk). Policjanci używają także karabinków AKMS (95 tysięcy sztuk).

Jak unicestwić przeciwnika

P-99 zagrał w przedostatnim filmie z Jamesem Bondem. Słynny agent brytyjskiego wywiadu 007 posługuje się waltherem gromiąc przeciwników. Pistolet okazał się ogromnym sukcesem handlowym. Liczba zamówień przekroczyła możliwości techniczne producenta. Produkowany w Niemczech walther stał się bronią pierwszych lat XXI w. Strzelcy twierdzą: - Znakomicie leży w dłoni. Lekki, miękki, precyzyjny.
Dotychczas na wyposażenie składały się głównie P-64 i P-83. Tych pierwszych w użyciu jest aż 120 tysięcy! P-83 tylko niespełna dziewięć tysięcy. Obydwa typy broni strzelają amunicją Makarow 9 mm. W latach 90. na potrzeby policji zakupiono ponad siedem tysięcy nowoczesnych pistoletów wielostrzałowych Glock 17, 19 i 26, do których stosowana jest amunicja Parabellum
9 mm.
P-64 i P-83 to typowe pistolety wojskowe. - Nie przystają do obecnego sposobu działania policji - przyznaje Krzysztof Targoński. - Miały proste zadanie: unicestwić przeciwnika.
Pociski typu Makarow wpadają małym otworem, a wychodzą z przestrzelonego ciała dziurą. Policjantom zależy na obezwładnieniu napastnika, w ostateczności na zranieniu go, nie zaś na spowodowaniu obrażeń grożących śmiercią.

Własna ocena sytuacji

Napastnicy coraz częściej i chętniej w konfrontacji z policją sięgają po broń. W latach 1990 - 2001 na służbie zginęło 81 funkcjonariuszy; w tym roku trzech. Sejm znowelizował ustawę o policji rozszerzając możliwości użycia broni palnej przez policjantów. Zmiany sprowadzają się do prostego rozwiązania: policjant ma prawo do własnej oceny sytuacji. - Najważniejsze jest zdrowie i życie osób uczestniczących w starciu - mówi Aneta Romanowska, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Koszalinie. - Jeżeli zachodzi konieczność, wyciągam broń i strzelam. Byle celnie i z jak najmniejszą szkodą dla przeciwnika.
Każdego roku policjanci zatrzymują ponad 500 osób podejrzanych o nielegalne posiadanie broni palnej i odzyskują 100 tysięcy sztuk amunicji. - Ta liczba sinusoidalnie wzrasta i maleje - mówi Paweł Biedziak, rzecznik prasowy komendanta głównego policji. W 1991 r. policjanci przejęli 1,3 tysięcy broni (krótkiej, automatycznej i długiej); w 1995 r. - 3,5 tysiące, trzy lata później 3, 6 tysięcy; w 2000 r. - 3 tysiące, a przed rokiem - 2,4 tysięcy sztuk. Przestępcy rocznie kradną myśliwym, osobom prywatnym, instytucjom państwowym i pracownikom ochrony około 500 sztuk różnego rodzaju broni. Połowa bywa wykorzystywana przy innego rodzaju przestępstwach.

Pozwolenie na strzelanie

Ogromna ilość uzbrojenia znajduje się jednak na czarnym rynku i w zasobach grup przestępczych. Na targowiskach w większości dużych miast zakup dowolnie wybranego modelu nie jest większym problemem. Do nielegalnego obrotu przeciekło także uzbrojenie wycofującej się z Polski armii radzieckiej.
Dostęp do broni jest w Polsce stosunkowo łatwy - oceniają zachodni eksperci, chociaż policyjna procedura wydania pozwolenia na broń - skomplikowana. - Jeżeli ktoś rzeczywiście żyje w poczuciu stałego zagrożenia powinien zaopatrzyć się w pozwolenie i broń z legalnego źródła - dodaje Krzysztof Targoński.
Grażyna Puchalska z biura prasowego komendanta głównego policji: - Warunkiem uzyskania pozwolenia jest wykazanie, że broń będzie wykorzystywana do obrony życia lub mienia właściciela; to musi być ocena obiektywna, zagrożenie - realne. O pozwolenie może starać się obywatel Polski, niekarany, nieuzależniony od środków zmieniających świadomość, zdrowy psychicznie, zameldowany w Polsce. Ważne, by broń była właściwie przechowywana, bez możliwości dostępu osób nieupoważnionych.
W 1997 r. w Polsce było 560 tysięcy pozwoleń na broń: myśliwską, sportową, sygnałową i alarmową, maszynową, gazową, pneumatyczną, na kusze, broń białą i gładkolufową. W 2001 r. ta liczba wzrosła do 750 tysięcy.

Bez zezwolenia

Jak na polskie warunki i obyczaje niezwykłą ofertę przedstawiają firmy sprzedające repliki znanych pistoletów. Straszaki są w modzie - oceniają policjanci.
"Obroń się sam!" - alarmuje jeden z pośredników. "Poczuj się bezpieczniej, wybierz model dla siebie i bliskich". Obok reklamy adnotacja: "Dzięki zmianom w ustawie o broni i amunicji pistolety gazowe (...) można posiadać bez zezwolenia". W większości przypadków działają one obezwładniająco poprzez wystrzelenie chmury z gazem paraliżującym. Ten rodzaj gazu dotychczas używany był tylko przez policję i straż miejską. Zasięg chmury - cztery metry. Obezwładnienie (w zależności od ciężaru ciała przeciwnika) trwa 15 - 20 minut. "Łatwa i bezpieczna obsługa" - zaznacza sprzedawca.
Replika potężnego glocka 19 (produkt 2001 r.) kosztuje 179 zł (z zasobnikiem gazu i skórzaną kaburą). Dla kobiet coś poręcznego - S&W 22 14 za 139 zł (polimerowy korpus, osiem wystrzałów). "Doskonalenie umiejętności strzeleckich" gwarantują wiatrówki sprzedawane za pośrednictwem jednego z militarnych portali internetowych. Do pistoletu Skif Anics (799 zł) można dokupić (29 zł) kaburę i "szelki operacyjne", w domyśle policyjne. Plus śrut. Zadzwoń i zamów.

Webley & Scott and Patriot

Militaryści mają trudny wybór. Oto śrutowa replika Smith&Wesson; ładowana w rękojeść (399 zł). Do wiatrówek (np. repliki francuskiego karabinka FA-MAS za 1,3 tys. zł) - luneta Narconia z podświetlanym krzyżem (617 zł). Wiatrówki: S&W C-40 na naboje wodne Crosman (719 zł) albo gładkolufowy Webley&Scott tle Patriot (najmocniejsza wiatrówka łamana) - za 2,6 tys. zł.
Produkt miesiąca: Guns-Taser Laser: paralizator wykorzystywany przez policjantów amerykańskich. Za model z laserowym celownikiem (czerwona kropka na obiekcie) trzeba zapłacić 3,2 tys. zł. Rarytas: masywna Beretta 92 F, włoska produkcja zwana "cudowną dziewiątką"; ulubiona broń brytyjskich agentów (119 zł).
W obronie pomaga również huk. Hukowy Kimar 1, pięciostrzałowiec włoski 6 mm (199 zł); idealny do damskiej torebki Start 1 (79 zł). Noże. Sztylet naciskowy Safe Keeper II (273 zł), wzorowany na tureckich jataganach Vaquero Grande z rękojeścią z zytelu (525 zł), podobny do japońskich puginałów Recon Tanto z ostrą jak brzytwa głownią (559 zł), no i klasyczny nóż oficerski z dziesięcioma elementami rozkładanymi (39 zł). Coś ekstra: pałka elektryczna obezwładniająca impulsem elektrycznym (279 zł) i niemiecki gaz chemiczny w żelu (35 zł). Wszystko dla obrony.

Mamo, kup mi pistolet

Na rynku pojawiły się zabawki militarne. - Niestety, tego, co w rękach dziecka jest zabawką, przestępcy używają z powagą - twierdzą policjanci. Zdarzały się już napady, w których ofiary sterroryzowano plastikowym straszakiem.
Atrapy często są podobne do oryginałów, w sklepach leżą obok innych zabawek. Pracownicy Państwowej Inspekcji Handlowej skontrolowali prawidłowość obrotu zabawkami militarnymi w hurtowniach zabawek i sklepach. W dwóch przypadkach na pięć zabawki - w ocenie inspektorów - przypominały broń wojskową. Miały jednak właściwe oznaczenie: wyeksponowaną informację o przeznaczeniu dla osób powyżej 14. roku życia.
Instrukcje obsługi replik opatrzone były ostrzeżeniami: "Nie celuj do ludzi i zwierząt", "Kulka może wybić oko" albo "Do zabawy wskazane użycie okularów ochronnych". Importerzy chętnie korzystają z możliwości wprowadzenia do obrotu zabawek militarnych dla nastolatków. Prawo na to pozwala.
Nie da się jednak ukryć dużego zapotrzebowania na tego typu akcesoria. - Rodzice sami sobie takich zakupów nie wymyślają - mówią sprzedawcy. - Dzieciak wchodzi do sklepu i od drzwi krzyczy: "Mamo, kup mi pistolet".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza