Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakłady Chemiczne. Agencja zamiast poręczenia proponuje pomoc publiczną

Piotr Jasina [email protected] 91 481 33 34 Fot. Andrzej Szkocki
Tysiące boją się o pracę.
Tysiące boją się o pracę.
Agencja Rozwoju Przemysłu miała poręczyć kredyt dla Polic. Ale zmieniła stanowisko.

W jej ocenie, 190-milionowy kredyt (ARP miała poręczyć 150 mln zł) w obecnej sytuacji spółki, to zbyt mała kwota.

Zdaniem Agencji, na ratowanie Zakładów Chemicznych potrzeba większych pieniędzy. ARP sugeruje Policom pomoc publiczną. Na to musi jednak wyrazić zgodę Komisja Europejska.

Napisali do ministra

Związkowcy zareagowali natychmiast. Wczoraj wysłali pismo do ministra skarbu domagając się jego przyjazdu do Polic w ciągu tygodnia. Jeśli Aleksander Grad się nie zjawi, wejdą w spór zbiorowy z zarządem, a potem podejmą dalsze statutowe kroki, do strajku włącznie.

- Nie chcemy powtórki ze stoczni - mówi oburzony Krzysztof Zieliński, szef Solidarności w ZCh, jednego z sześciu związków zawodowych działających w Policach. - Tam Agencja też zaoferowała pomoc publiczną. Widzimy, co się stało.

Zdaniem związkowców, zarząd jest nieudolny i arogancki, a prezesi zachowują się, jakby działali na własnym folwarku zapominając, że to nie ich firma, i że gra idzie o tysiące miejsc pracy.

- Odejdą jak poprzednicy z odprawami, a my zostaniemy bez pracy i środków do życia - komentują.

Zarząd analizuje

Tymczasem zarząd spółki analizuje propozycje ARP.

- Spółka wdraża zgodnie z planem program restrukturyzacji, a efekty podejmowanych działań pozwalają na poprawę płynności finansowej ZCh Police SA - czytamy we wczorajszym komunikacie zarządu.

Paradoksalnie od Agencji Rozwoju Przemysłu dowiadujemy się, iż sytuacja producenta nawozów bardzo się pogorszyła, i wymaga "pogłębienia" planów restrukturyzacyjnych" oraz przygotowania kompleksowego i realnego planu naprawy ZCh Police. Wyniki finansowe, około 330 mln zł strat netto po 3 kwartałach, to potwierdzają.

Wniosek? Obecny plan jest nierealny, do kosza.

Dlaczego pomoc publiczna tak przeraża związkowców?

- Nie mamy powodów ufać Komisji Europejskiej - wyjaśniają. - A to Komisja musi wyrazić zgodę. Poza tym, w obecnej sytuacji spółki nie ma czasu na procedury.

Longin Komołowski, poseł zachodniopomorski też obawia się, że ewentualna pomoc publiczna, jeśli by była, może dotrzeć, kiedy już nie będzie czego ratować. Eurokraci nie spieszą się z decyzjami. A Police teraz potrzebują pieniędzy. Muszą przelać na konto PGNiG zaległe 130 mln zł za gaz. Inaczej za chwilę monopolista odetnie dostawy tego surowca. Potrzebują też funduszy na surowce.

Kulczyk na horyzoncie

Ratunkiem mógłby być inwestor. Wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz mówił o dalszej prywatyzacji Polic i Puław. W kuluarach mówi się, iż kupnem ZCh zainteresowany jest znany biznesmen Jan Kulczyk. Nie ma jednak sygnałów, by resort z nim rozmawiał.

Tymczasem ludzie są przerażeni, boją się bezrobocia. W spółce matce pracuje 3 tys. osób, w zależnych - prawie półtora.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza