Zakłady Chemiczne: Z Polic do Świętej... promem

Prezes ZCh Police był gościem rajców powiatu, którzy obradowali minionego piątku. Przybliżył im sytuację firmy.
Podkreślił niemal 30-procentowy wzrost przychodów, zaznaczając jednak, że z powodu cen surowców, nie przełożyło się to na wynik finansowy. Sytuację firmy po 9 miesiącach ocenił jako dobrą.

- Trafnym posunięciem był wzrost produkcji amoniaku - mówił Jałosiński. - Mocznik jest hitem rynkowym. Więcej sprzedajemy bieli, niestety surowce podrożały dwukrotnie.
Spółka stara się kupować sól potasową, fosforyty w różnych miejscach. Od ich cen zależą w dużej mierze wyniki finansowe firmy.

- Gaz też chcemy pozyskiwać z różnych źródeł - dodał prezes. - Monopolistą jest w kraju PGNiG, my chemy w przyszłym roku od innych dostawców kupować 25-30 proc. gazu. Teraz jest to 10-15 proc.

Prezes zaznaczył coraz lepszą płynność finansową Polic. Mówił o korzyściach płynących z bycia w Grupie Azoty. Przypomniał o likwidowanych spółkach Infrapark i Supra. W upadłości jest Budchem, w którym Police miały 49 proc. udziałów.

- Chcemy wprowadzić nasze spółki do Polskiego Konsorcjum Chemicznego, spółki Kędzierzyn i Tarnowa już są w tym konsorcjum - kontynuował. - Szukamy też nabywcy dla Transtechu.

Czy te zmiany nie są zagrożeniem dla spółek Remechu, Automatiki czy Konceptu? - zapytał radny Aldemar Echaust.

- Zmiany organizacyjne mają podnieść efektywność tych podmiotów i grupy - przekonywał prezes ZCh Police. - Nie będzie żadnych zwolnień związanych z działalnością tych spółek. Chcemy je bardziej wykorzystać w grupie. Chcemy zastopować udział w zleceniach dla grupy dużych spółek zewnętrznych.

Jałosiński zapewniał, że Remech skorzysta na tym, ponieważ dwukrotnie zwiększą mu się przychody. Spółka po połączeniu będzie miała 1000. Podatki zostaną w gminie.

- Automatyka wejdzie do spółki w Tarnowie - dodał. - To kompromis. Model jest sprawiedliwy. Cała grupa będzie zlecać prace tym podmiotom.

- Planuje pan rozwój portu zakładowego? - pytał dalej radny.

- Jestem za rozbudową portu - przyznał prezes. - Ma dla nas bardzo duże znaczenie. Jedynym partnerem dla portu mogą być tylko ZCh Police. Niestety, wokół mamy podmokłe grunty. Inwestowanie na nich jest bardzo kosztowne. Czesi byli zainteresowani. Mamy studium wykonalności. Wybudowanie 5 km torów kolejowych na tym terenie, palowaniem, to koszt rzędu 100 mln zł. Na normalnych gruntach kilometr kosztuje około 1 mln zł. Ale myślimy o przeprawie promowej. Droga do niej służyłaby też portowi. Projekt i studium wykonalności powstaje. Jeśli koszty będą do zaakceptowania, podejmiemy się tego. Zakupimy jeden czy 2 promy.

Nie obawia się pan, że połączenie z Azotów Tarnów zaburzy strategię? - zapytał radny Janusz Szwyd.

- To jest właśnie element strategii - odpowiedział Jałosiński. - Celem grupy jest utrwalenie nasze mocnej pozycji w Europie. Chcemy wykorzystać efekt synergii, mieć lepszą pozycję do negocjacji cen surowców, sprzedaży itd. Przejęcie spółki nawozowej to umożliwi, stąd nasze wezwanie do zakupu akcji Puław.

- Nasz Wodnik ledwo zipie, choć wychował para olimpijczyków zdobywających medale. Nie ma wsparcia UKS Ósemka, w której mieliśmy chociażby Marcina Lewandowskiego - wyliczał radny Edward Jędruch. - Jest prośba, aby im pomóc, by nie umarły. Prośba by nie umarły te kluby.

- Kreujemy wizerunek firmy przez sport - podkreślił prezes. - Staliśmy się partnerem Pogoni Szczecin, jesteśmy sponsorem siatkarek Chemika Police. Chcemy, by drużyna siatkarek stała się sztandarowym zespołem ekstraklasy, liczymy na sukcesy dziewcząt takie, jak tu przed laty były. Pomagamy młodzieży w klubie Chemik. Nie jesteśmy jednak w stanie wszystkim pomagać.