Zakupy: Zabawkowy zawrót głowy

Na ulicach coraz więcej świątecznych ozdób, widać że zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Wcześniej jednak mikołajki. A jak prezenty dla najmłodszych, to oczywiście zabawki. Sprawdziliśmy, co jest najpopularniejsze oraz co może okazać się cenowym hitem.

• Brzydkie lalki

Figurki te "straszą" już z samej sklepowej półki. Lalki Monster High (79,99 - 129 zł) to postacie w czarnych strojach i natapirowanych włosach. "Brzydkie" lalki to figurki kojarzące się bardziej z obchodami mrocznego Halloween, niż z pogodną i złotą Gwiazdką, ale na pewno są i tacy, którzy lubią lekki powiew grozy.

• Lego wciąż na topie

Firma założona w 1932 roku przez Duńczyka Olega Kirka Christiansena znane na całym świecie klocki Lego produkuje od 1947 r. Na początkowo drewnianych, a później plastikowych składanych elementach wychowują się kolejne pokolenia. Wybór jest ogromny: karetki, policje, śmieciarki, wywrotki, ciężarówki, samoloty, ludziki. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, od drobnych elementów do sporych rozmiarów konstrukcji. Przedział cenowy też jest szeroki. Wspomniane samochody to koszt rzędu 49,99 - 130 zł za zestaw kilku pojazdów. To sporo, ale kto nie chciałby się pobawić Lego?

• Akcja transformacja

- Od około tygodnia najlepiej sprzedają się figurki "Transformers". Kupują je dosłownie wszyscy, zarówno ci młodzi, jak i starsi - wyjaśnia Damian Mikołajczyk, pracownik jednego z centrów handlowych. Cena zależy od wielkości figurki (24,99 - 89 zł). Oprócz tych filmowych gadżetów są również Gormiti - Władcy Sił Natury (12,99 - 51,99 zł). Wśród postaci znajdziemy: Władcę Lasu i Strachu Wulkanu, Hrabiego Nieba, czy też Czarnego Czarownika.

• Koparka, wyścigówka, terenówka

Wśród sklepowych korytarzy nad trudną decyzją zakupu głowią się przede wszystkim rodzice (zwłaszcza przy kasie), ale czy spoglądając na swoje dziecko myślicie czasem, jak trudny musi być wybór zdalnie sterowanego auta? Czerwone czy zielone? Z przyczepą czy bez? To jest dopiero sztuka wyboru!
Na wędrówkę do koszyka czekają różnego rodzaju koparki (39,99 - 89,99 zł), wyścigówki (29,99 - 69,99 zł), auta terenowe (99,99 zł), dźwigi budowlane (od 49 zł), gadżety z filmu "Auta", jak choćby tir za 99,99 zł.
Solidną dawkę emocji, nie tylko najmłodszym, mogą dać tory wyścigowe. Mnóstwo ciasnych i szybkich zakrętów zapewni rozrywkę na długie wieczory. Koszt toru wyścigowego to około 150 zł. Możemy też wybrać parkingowiec, albo warsztat (od 29,99 zł).

• Pluszaki i interaktywne lalki

Autka to przede wszystkim domena chłopców, ale wybór prezentów dla młodych pań też jest ogromny. Zacząć chyba trzeba od równie legendarnych co klocki Lego lalkach Barbie (25 - 100 zł). Ubrana w rozmaite kreacje (dzienne i wieczorowe), jeżdżąca obowiązkowo różowym samochodem i mieszkająca w olbrzymim domu Barbie, to od wielu lat marzenie większości dziewczynek. Towarzyszy jej oczywiście Ken.
- Moja starsza siostra miała kiedyś taki wielki, rozkładany dom. Nie wie, co się z nim stało. Teraz proszę mamę o taki dom dla mnie - zdradziła nam 12-letnia Natalia.
Oprócz beztroskiej zabawy możemy też nauczyć dzieci namiastki odpowiedzialności. Służą ku temu interaktywne lalki - bobasy (26,99 - 89 zł) lub perfekcyjna pani domu (ok. 54 zł). Co pewien czas zaczynają "krzyczeć", domagając się butelki mleka lub przewinięcia. Są też pluszowe misie, słoniki, pieski, kaczorki i kotki (29,99 - 65 zł). Przy nich każdy sen jest kolorowy. Przy jednym z takich stoisk spotykamy panią Anię z córką Olą.
- Szukam fajnego i ciepłego misia. To będzie prezent dla koleżanki na Mikołajki - mówi Ola.

• Monopoly i Bob Budowniczy

Dla tych nieco starszych maluchów warto zainwestować w gry planszowe lub edukacyjne. Nauka poprzez zabawę to najlepszy sposób na zapamiętywanie. I tak mamy: Monopoly (ok. 100 zł), twister (59,99 zł) lub np.: Boba Budowniczego za 39,99 zł. Możemy wybrać też modele do sklejania: samochody porsche, mini cooper (ok. 60 zł), samoloty (36 - 89,99 zł), albo puzzle (od 9,99 zł)
Na koniec rada od psychologa: jeżeli, z różnych powodów, nie możemy kupić dziecku wymarzonej zabawki, lepiej spokojnie wyjaśnić dlaczego tak jest, niż mówić od razu zimne "nie".