Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnicy Energi Czarnych Słupsk uniknęli kar po porażce ze Zniczem Jarosław

Rafał Szymański
Koszykarze Energi Czarnych obiecali walkę do upadłego w tym sezonie. Na pierwszym planie  Paweł Leończyk.
Koszykarze Energi Czarnych obiecali walkę do upadłego w tym sezonie. Na pierwszym planie Paweł Leończyk. Fot. Łukasz Capar
Mogły być kary i rozwiązania kontraktów, ale prezes Energi Czarnych Słupsk jeszcze raz zaufał zawodnikom i trenerom. Po porażce ze Zniczem Jarosław (74:75) w klubie doszło do ważnych rozmów.

Kary

Kary

Metoda karania finansowego graczy nie zawsze sprawdza się w profesjonalnym sporcie. W tym sezonie w Sportino Inworocław po trzech porażkach ukarano zawodników i nie przyniosło to efektów. Klub już spadł z ekstraklasy.

To była porażka tylko jednym punktem, ale bardzo dotkliwa w sferze mentalnej. Prezes klubu postanowił nie bawić się w dyplomację i na poniedziałek rano zwołał spotkanie ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami.

- Szedłem na nie w przekonaniu, że będą dotkliwe kary finansowe i rozwiążę kilka kontraktów. Nie mogłem spokojnie przejść do porządku dziennego nad takim zachowaniem - mówił Andrzej Twardowski, szef klubu.

Prezes miał nawet plan, w którym sezon klub dokończyłby juniorami. - Nikt by nam nie zarzucał, że nie stawiamy na młodzież, a wolałbym to, niż grę zawodników bez zaangażowania - dodawał.

Samo spotkanie przebiegało jednak w bardzo rzeczowej atmosferze. Udało się doprowadzić do sytuacji, w której gracze i trenerzy bardzo szczerze mogli porozmawiać o ostatnich niepowodzeniach. Głos zabierali m.in. Chris Booker i Tyrone Brazelton. Treść wystąpień ma jednak pozostać tylko do wiadomości zainteresowanych. Wniosek był jeden, obyło się bez radykalnych rozwiązań.

- Nie ukrywam, że jestem zbudowany tymi rozmowami, zawodnicy i trenerzy przekonali mnie, że nie jest to stracony sezon. Teraz na boisku muszą udowodnić swoje słowa - dodaje prezes Energi Czarnych.
I zawodnicy, i trenerzy wierzą w swoje umiejętności, i w siłę zespołu. Wierzą, że jeszcze są w stanie zmobilizować się i z pięciu pozostałych do zakończenia rundy zasadniczej spotkań wygrają cztery. To przybliżyłoby ich do szóstego miejsca w tabeli.

Odmienną kwestią, którą rozpatrywano, była sprawa Chrisa Danielsa. Zawodnik wyjechał do USA do rodzącej żony i nie wrócił. Wygląda na to, że nie chce już grać w Enerdze Czarnych.
- Mimo wszystko zawodnicy zadeklarowali, że w razie jego powrotu przyjmą go do zespołu i dadzą szansę gry - podsumował Twardowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza