Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnicy zostawiają klub przed meczem? Znamy to z Czarnych

Rafał Szymański
Radosław Hyży był kilka lat temu pierwszoplanowym graczem słupszczan. On w przeciwieństwie do innych dograł sezon 2000/2001 w Słupsku do końca.
Radosław Hyży był kilka lat temu pierwszoplanowym graczem słupszczan. On w przeciwieństwie do innych dograł sezon 2000/2001 w Słupsku do końca. Fot. Łukasz Capar
Niespodziewany wyjazd trzech zawodników Kotwicy Kołobrzeg przed ważnymi meczami play off to nic nowego w polskiej lidze. Przerabiano to już chociażby w Czarnych Słupsk w sezonie 2000/2001.

Zebrano wtedy w Słupsku drużynę gwiazd z głośnymi na ówczesne lata zawodnikami: Andrzejem Plutą (już wtedy graczem reprezentacji Polski i bombardierem w rzutach za trzy), Kordianem Korytkiem (aby grać w Słupsku, sam partycypował przy wykupie swojego kontraktu w Słupsku), Godem Shammgodem (znanym z gry w NBA), Zdravko Raduloviciem (wicemistrzem olimpijskim) i Johnem R. Taylorem (uczestnik zmagań ówczesnej Euroligii z Olimpiją Lublana).

Niestety, kasa na graczy skończyła się o wiele szybciej niż sezon. Mimo niedomówień, złej atmosfery w zespole, odchodzenia i powrotów (Wilangowski, Radulović, Taylor), słupszczanom udało się na koniec rundy zasadniczej zająć miejsce gwarantujące udział w play off. W pierwszej rundzie ich przeciwnikiem miał być Anwil Włocławek.

Słupszczan do tych spotkań poprowadził już czwarty trener w tamtym sezonie Po Bosco Pepsi Boziciu (odszedł po pierwszych kilku kolejkach i porażkach), Tadeuszu Aleksandrowiczu (oficjalnie odszedł ze względu na problemy zdrowotne, nieoficjalnie - bo nie mógł zapanować nad rozbitym psychicznie zespołem. Zaraz jednak objął posadę trenera w kobiecym zespole Polpharmie VBW Gdynia), Jarosławie Zawadce (prowadził zespół z konieczności, był nominalnym asystentem) kolejnym szkoleniowcem został Słowak Stefan Tot, wcześniej prowadzący Cersanit Kielce.

W pierwszej rundzie play off grano do trzech zwycięstw. Dwa otwierające walkę spotkania słupszczanie rozegrali we Włocławku. Klub upadał na potęgę, tuż przed wyjazdem nowym wiceprezesem został Dariusz Gumowski. Słupszczanie wygrali 69:68, chociaż na minutę przed końcem było 62:68. W drugim spotkaniu Anwil zwyciężył 83:62.

W Słupsku przed kolejnym meczem tymczasowym prezesem sekcji został Andrzej Pietroń. Za to do ostatniej chwili przed pierwszą akcją trwały nogocjacje z Taylorem. Dopiero tuż przed spotkaniem, bez rozgrzewki, wszedł na parkiet Shammgod. Czarni przegrali po dogrywce, ale w kolejnym spotkaniu w Słupsku zdecydowanie wygrali.

W decydującym, piątym meczu we Włocławku nie wystąpiła już trójka: Goran Zadravec, God Shammgod i Jahn Taylor. Nie zagrali, bo znów nie dostali pieniędzy. Tym razem powiedzieli dość już na dobre.

Krajowy skład przegrał 65:79. - Niepojęte - mówił o posunięciu trzech zagranicznych zawodników ówczesny trener słupszczan Stefan Tot. Po dwóch dniach spakował się i... został trenerem Anwilu Włocławek, by poprowadzić go w drugiej rundzie play off.
Tot był na tyle łaskawy, że jeszcze przed wyjazdem wskazał swój typ na nowego trenera: Veselina Maticia. To szkoleniowiec, który potem miał zostać trenerem kadry. Słupszczanie nie skorzystali z dobrych rad Tota i Czarnych w ostatnich meczach sezonu poprowadził znów Zawadka.

W składzie krajowym pierwsze skrzypce grali Andrzej Pluta (potem skręcił nogę i już nie dograł do końca - przynajmniej taka była oficjalna wersja) i Radosław Hyży. Ten ostatni niemiłosiernie był wygwizdany w niedawnych spotkaniach z Basketem Kwidzyn przez kibiców w hali Gryfia. Ale to już inna historia...

Za to w kolejnych meczach kończących sezon 2000/2001 ze Stalą Ostrów Wielkopolski i Spójnia Stargard Szczeciński zadebiutowali w słupskich barwach juniorzy: Piotr Nosewicz, Michał Kowalik, Michał Walkowiak i Radosław Żytko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza