Zbliża się I Bobolicka Gala Przedsiębiorczości

- Skąd pomysł na taką imprezę?
- Pomysł rodził się w mojej głowie już dawno, gdy jeszcze byłam zastępcą burmistrza Bobolic. Organizowane były wówczas fora przedsiębiorczości, ale nie przyciągały wielu chętnych i te spotkania nie miały sensu. Stwierdziłam, że trzeba coś w tej formule zmienić. W założeniu Gala ma być miejscem, gdzie spotkają się przedsiębiorcy, przedstawicie instytucji okołobiznesowych, np. Centrum Biznesu, a także instytucji, które pracują w obsłudze biznesu.

Zależy nam na tym, żeby zbudować zaufanie wśród przedsiębiorców i żeby byli w stosunku do nas bardziej otwarci. Gdy ostatnio badaliśmy przyczyny, przez które niektórzy musieli zlikwidować swoją działalność, okazywało się, że były to prozaiczne powody, którym można było zaradzić. Pod warunkiem, że byśmy o nich wiedzieli.

- Przedsiębiorcy chętnie korzystają z pomocy?
- Ci więksi tak. Potrafią korzystać m.in. z funduszy unijnych. Mniejsi, niestety nie. Stąd na Gali będziemy prezentować Inicjatywę Jeremie - bardzo korzystną dotację w formie pożyczki. Zdajemy sobie sprawę, że mówienie ogólne o różnych formach pomocy nie ma sensu, bo konkretny przedsiębiorca oczekuje konkretnej propozycji spełniającej jego potrzeby. Poza tym trzeba przełamać pierwsze obawy, pokazać, że z pomocy warto korzystać, a spełnienie zasad, którymi jest ona obwarowana, nie jest niemożliwe.

- Trudno jest dziś zaleźć nowego inwestora-przedsiębiorcę?
- Łatwo nie jest. Taka sytuacja po części spowodowana jest położeniem naszej gminy - ponad 35 procent gruntów leży w obszarze Natura 2000. A to jest spore utrudnienie. Stąd tak bardzo zależy nam na tych, którzy już są i działają. A oni obecnie też nie mają łatwo.

- Ilu przedsiębiorców działa na terenie gminy?
- Mamy zarejestrowanych 500 podmiotów. Duża część to firmy jednoosobowe, wiele z branży budowlanej i w tym przypadku ich właściciele najczęściej pracują za granicą. Ale wiele jest firm handlowych, usługowych, o wyrobionej marce, stałych klientach. Ich chcielibyśmy promować, sprawić by wyszli poza nasz lokalny rynek.