Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZCh POLICE: Dramatyczna sytaucja spółki

Piotr Jasina [email protected] 091 481 33 34 Fot. Krzysztof Cichomski
Już w tej chwili 40 proc. linii produkcyjnych nie pracuje.
Już w tej chwili 40 proc. linii produkcyjnych nie pracuje.
Rozmowy związkowców, prezesów POLIC i ministra skarbu w stolicy spełzły na niczym. Wewnątrz firmy wrze, ludzie boją się o pracę, zarząd zwalnia. Przedstawiciele załogi zapowiadają spór zbiorowy.

 

Psychoza strachu

- Jest tragicznie - mówi pracownik POLIC, prosi o anonimowość. - Ludzie żyą w strachu, wstrzymują się z wyjazdami, większymi zakupami, bo nie wiedzą co będzie jutro. Czy nie będzie już do czego wrócić. W kredyt wierzą jak, w zbawienie. Że pomoże do końca roku przetrwać.

Niestety, zarząd jak na razie nie ma nic optymistycznego do powiedzenia. Nie potrafi zwiększyć sprzedaży. W przedwczorajszym komunikacie obwieścił tylko, że 7 linii produkcyjnych zostanie wyłączonych a 81 osób straci pracę.

- Szukają oszczędności, zamiast kupców na nawozy - dodaje kolejny pracownik.

Psychoza strachu udziela się wszystkim. To potężny zakład, największy produkcyjny w naszym regionie. W spółce matce pracuje 3000 osób, w zależnych - półtora tysiąca. Trudno sobie wyobrazić, że może upaść. Niestety, wyniki ze sprzedaży są porażające. Po 6 miesiącach było ponad 232 mln zł strat. Teraz jest już więcej, bo POLICE wciąż nie zarabiają.

Spór

Nie ma też porozumienia między prezesem a związkowcami. Wczoraj w Warszawie próbowali rozmawiać w obecności wiceministra skarbu Adama Leszkiewicza w ramach komisji trójstronnej.

- Nic nie uzgodniliśmy, nie doszło do żadnego postępu w rozmowach - przyznał Janusz Motyliński, wiceprezes POLIC.

Motyliński potwierdził, że spółka wciąż nie zarabia. Dodał, że być może już poniedziałek zapadnie decyzja w sprawie 190 mln kredytu dla ZCh.

- Spełniliśmy praktycznie wszystkie warunki, które postawił bank PKO BP - stwierdził. - Łącznie z audytem. Nie widzę powodów do odmowy kredytu.

Waldemar Badełek, przewodniczący ZZ Pracowników Ruchu ciągłego stwierdził po wczorajszym spotkaniu, że nie będzie porozumienia, jeśli prezes nie zacznie rozmawiać, słuchać argumentów strony społecznej.

Nie godzą się na zwolnienia

- Nie godzimy się na zwolnienia, zwłaszcza wartościowych pracowników pod płaszczykiem oszczędności - dodał w imieniu związków. - Tym bardziej, że w tym samym czasie zatrudniane są osoby zupełnie firmie niepotrzebne. Dobrze, że mogliśmy bezpośrednio ministrowi przedstawić sytuację spółki, bo docierają do niego półprawdy. Nie rozumiem, po co zarząd teraz informuje, że wyłącza linie produkcyjne, kiedy one już nie pracują od dawna. Oczekujemy skutecznych działań sprzedażowych, a nie pozornych oszczędności wewnątrz firmy i straszenia zwolnieniami. Dlaczego Kędzierzyn, Puławy sprzedają i zarabiają, tylko nasz spółka nie?

Związkowcy nie wykluczają wejścia w spór zbiorowy z zarządem.

- Minister Leszkiewicz nie bawił się w kurtuazję, mówił wprost, że komunikacja wewnątrz firmy musi być - skomentowała Renata Zaremba, posłana z naszego regionu, uczestnicząca we wczorajszych spotkaniach. - Dodał także, że POLICE są pod stałą obserwacją, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę sprzedaży.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza