ZCh POLICE: Przed nowym prezesem ogromne wyzwanie

- Audytorzy mogą sprawdzać spółkę około miesiąca, może nieco krócej. Bank PKO BP potrzebuje kolejnych tygodni na analizę i decyzję kredytową - przypuszcza nasz anonimowy rozmówca, pracownik POLIC. - Możliwe, że kredyt otrzymamy dopiero we wrześniu. A z płynnością problemy są już teraz. Poza tym, z biznesowego punktu widzenia możemy przegrać sezon jesienny, bo nie zdążymy naprodukować nawozów dystrybutorom.

Finansowe kłopoty

Spółce trudno teraz negocjować dobre ceny z dostawcami surowców, bo zalega im z płatnościami. Musi więc przepłacać. Nie rozwiązano też kwestii opcji, a płatności za gaz wobec PGNiG przekroczyły już 50 mln zł.

Z powodu przeglądów technicznych POLICE wstrzymały produkcję mocznika, za chwilę to samo będzie z instalacjami amoniaku. To są konieczne przeglądy.

Spółka takiego kryzysu nie przeżywała w całej swojej historii. Dodatkowo sytuacje komplikuje zdekompletowany zarząd. Ma to się zmienić. Rada Nadzoracza ma wybrać do 24 lipca prezesa i brakujących członków zarządu. Wczoraj zakwalifikowała 3 kandydatów do konkursu na prezesa firmy, 7 osób będzie się ubiegać o fotel wiceprezesa ds. handlowych,  8 osób powalczy o stołek wiceprezesa odpowiedzialnego za strategię i rozwój spółki.

Kto ma szanse

W kuluarach mówi się, iż prezesem zostanie Zbigniew Miklewicz, obecny wiceprezes ds. finansowych. Być może za handel w nowym zarządzie będzie odpowiadał Edmund Heise. Jeśli obecny wiceprezes zostanie prezesem, rada będzie potrzebowała osoby odpowiedzialnej za finanse. Kolejny konkurs? Dlaczego nie, w końcu w tym roku w spółce konkursy odbywają się w sposób permanentny.

Nowy prezes nie będzie miał łatwego życia, zwłaszcza ze związkami.

- Ocenia sytuacje matematycznie - stwierdza nasz rozmówca. - Już teraz, jako pełniący obowiązki toczy rozmowy dotyczące wielkości zatrudnienia w POLICACH. Jego pomysł, to nie przedłużać umów osobom zatrudnionym na czas określony. Takich osób w firmie jest ponad 600.

- Nie przystaniemy na to - mówią związkowcy. - Tym bardziej, że chodzi w dużej mierze o ludzi z produkcji. Trzeba by było zmienić system pracy. A ten jest dobry, ludzie nie są tak zmęczeni. Nie można patrzeć na zakład tylko przez pryzmat liczb, trzeba brać pod uwagę aspekty społeczne.