- Serce mężczyzny biło poniżej 50 uderzeń na minutę. Wezwano pogotowie - mówi Jacek Korycki.
Mężczyzna zmarł, pomimo akcji reanimacyjnej. - Mężczyzna był w dobrym stanie kiedy go przyjmowaliśmy. Reanimowaliśmy go przez 75 minut. Trudno tu mówić o zaniedbaniu z naszej strony - tłumaczy Ryszard Śnieżek, dyrektor słupskiej izby wytrzeźwień.
Prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie za nieumyślne spowodowaniu śmierci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?