Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znalezionej rzeczy nie warto zostawiać dla siebie. Za to grożą kary

Daniel Klusek
Mieszkanka Słupska znalazła telefon komórkowy. Pyta, czy może go zatrzymać dla siebie. Policja odradza takiego zachowania.
Mieszkanka Słupska znalazła telefon komórkowy. Pyta, czy może go zatrzymać dla siebie. Policja odradza takiego zachowania. sxc.hu
Mieszkanka Słupska znalazła telefon komórkowy. Pyta, czy może go zatrzymać dla siebie. Policja odradza takie zachowania. Może się ono skończyć nawet więzieniem.

Pani Agnieszka ze Słupska w ubiegłym tygodniu poszła na spacer z psem do Parku Kultury i Wypoczynku. Na jednej z alejek zobaczyła telefon komórkowy.

- Był wyłączony. Gdy próbowałam go włączyć, okazało się, że jest zabezpieczony numerem PIN - opowiada kobieta. - Nie wiem, do kogo on należy. Czy mogę go zatrzymać dla siebie?

Policja odradza takich zachowań. Przestrzega, że za przywłaszczenie cudzej własności grozi grzywna, a na­wet kara więzienia.

- Każda osoba, która znajdzie cudzą rzecz, powinna zrobić wszystko, by wróciła ona do właściciela. W przeciwnym przypadku popełnia wykroczenie lub nawet przestępstwo. Jeśli znaleziona rzecz warta jest mniej niż 250 złotych, mamy do czynienia z wykroczeniem. Powyżej tej kwoty mówimy już o przestępstwie - tłumaczy Wojciech Bugiel z biura prasowego słupskiej policji.

- W pierwszym przypadku możemy dostać do 500 złotych grzywny, w drugim grozi kara więzienia do lat trzech.

Zgodnie z przepisami, każda osoba, która znajdzie cudzą rzecz, ma obowiązek niezwłocznie powiadomić o tym jej właściciela. Jeśli to jest niemożliwe, należy ją przekazać odpowiednim instytucjom. Może to być biuro rzeczy znalezionych, urząd miasta, gminy lub starostwo, policja, straż miejska lub gminna.

- Jeśli znajdziemy coś w budynku publicznym lub w środku komunikacji publicznej, zgubę oddajemy zarządcy obiektu lub pojazdu - mówi Wojciech Bugiel.

Na szczęście dla znalazcy, ma on nie tylko obowiązki, ale również prawa. Może bowiem domagać się znaleźnego w wysokości dziesiątej części wartości rzeczy.

Chęć otrzymania znaleźnego należy jednak zgłosić najpóźniej w chwili przekazania rzeczy właścicielowi lub odpowiedniemu organowi. My sporządzamy w takim wypadku stosowną notatkę - mówi przedstawiciel policji. - Jeśli jednak właściciel nie odbierze gotówki, akcji lub kosztowności w ciągu dwóch lat, przechodzą one na własność Skarbu Państwa. Drobniejsze rzeczy stają się własnością znalazcy, pod warunkiem jednak, że wcześniej przekazał on odpowiednim instytucjom znalezioną rzecz.

Słupscy policjanci regularnie otrzy­mują informacje o przywłaszczeniach, najczęściej telefonów komórkowych.

- My podczas legitymowania osób bardzo często sprawdzamy również numery IMEI ich telefonów. Jeśli okazuje się, że aparaty figurują w naszym systemie jako utracone, ich posiadacz ponosi konsekwencje praw­ne. Takie zdarzenia mają miejsce regularnie - mówi Wojciech Bugiel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza