Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Został uniewinniony za złamanie znaku drogowego

Sylwia Lis [email protected]
Andrzej Tosik przed sądem udowodnił, że nie złamał prawa.
Andrzej Tosik przed sądem udowodnił, że nie złamał prawa. Sylwia Lis
- Warto walczyć o prawdę - mówi Andrzej Tosik z Nowęcina, którego Straż Gminna z Wicka ukarała za niedostosowanie się do przepisów drogowych. Sąd w Lęborku uniewinnił mężczyznę, a znak zniknął.

Andrzej Tosik z Nowęcina we wrześniu ubiegłego roku na chwilę zatrzymał się na chodniku przy przedszkolu w Wicku.

- Po chwili okazało się, że straż gminna ukarała mnie mandatem za niedostosowanie się do znaku - mówi mężczyzna. - Chodziło o znak B-36, który mó­wi o zakazie zatrzymywania się. W ogóle go nie zauważyłem. Stał na terenie przedszkola, za płotem kilka metrów od ulicy - wyjaśnia Tosik.

Pan Andrzej nie przyjął mandatu. Sprawa trafiła do sądu. W tym czasie sam przeprowadził prywatne śledz­two. Zrobił dokumentację fotograficzną. W międzyczasie Sąd Rejonowy w Lęborku, w styczniu tego roku, wydał wyrok nakazowy, w którym uznano mężczyznę winnym.

- Sąd stwierdził, że mam zapłacić dwieście złotych grzywny - mówi pan Andrzej. - Dodatkowo miałem zapłacić osiemdziesiąt złoty na rzecz Skarbu Państwa kosztów postępowania sądowego.

Mieszkaniec Nowęcina nie poddał się i odwołał się od wyroku.

- Nie dostosowałem się do znaku drogowego, który nie był ustawiony w pasie drogowym, a na terenie prywatnym - mówi mężczy­zna.

Dodatkowo wystąpił do Zarządu Dróg Wojewódzkich z prośbą o informację, skąd znak wziął się na terenie przyległym do przedszkola.

Odpisała Mariola Owsiak, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Lęborku:

- W okolicach przedszkola nie umieszczaliśmy w pasie drogowym drogi 213 ani poza pasem żadnych znaków pionowych dotyczących zakazu zatrzymywania oraz informacji o miejscach postojowych.

Urząd Gminy w Wicku wnioskował o wprowadzenie zmian w stałej organizacji ruchu, które Urząd Marszał­kowski, który zarządza drogami wojewódzkimi, zatwierdził - czytamy w piśmie.

- Zgodnie z wnioskiem urząd przy posesji przedszkola miał postawić znak pionowy informacyjny D-18 a "parking miejsce zastrzeżone" z tabliczką "tylko dla autobusu szkolnego" z ewentualnym podaniem godzin ograniczenia oraz umieścić znak poziomy P-20 "koperta". Wnioskodawca do dnia dzisiejszego nie wprowadził zmian w stałej organizacji ruchu.

Kilka dni temu sprawą ponownie zajął się sąd.

- Męż­czyzna został uniewinniony - mówi Anna Szumińska, prezes Sądu Rejonowego w Lęborku. - Wyrok nie jest prawomocny. Andrzej Tosik złożył wniosek o uzasadnienie wyroku.

Andrzej Tosik twierdzi, że nie złamał prawa.

- Warto dochodzić swoich praw. Widać, że nasze sądy są niezawisłe. Cieszę się z obrotu spraw, ale zauważyłem, że znak zniknął. Poszedłem nawet do przedszkola zapytać się, co się stało, ale nikt nic nie wie.

O komentarz poprosiliśmy strażników gminnych z Wicka.

- Nie zamierzamy się odwoływać od wyroku sądu - mówi Aleksandra Domeradzka, która w tej chwili zastępuje komendanta Straży Gminnej w Wicku. Nic nie wie też o tajemniczym zniknięciu znaku. - Nie wiem, co się z nim stało
- stwierdza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza