Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

80 rodzin w gminie Miastko nie ma bieżącej wody.

Andrzej Gurba
Niektóre rodziny w gminie Miastko mają problem z bieżącą wodą.
Niektóre rodziny w gminie Miastko mają problem z bieżącą wodą. Fot. wwww.sxc.hu
Ratusz miał im wybudować przydomowe studnie. Nie udało się. Teraz szuka innych rozwiązań. Jedno jest pewne: koszty doprowadzenia wodociągu będą ogromne.

W gminie Miastko problemy z dostępem do pitnej wody występują głównie na tzw. wybudowaniach i w przysiółkach. Mieszkańcy korzystają z prywatnych studni, które okresowo wysychają, są awaryjne. W kilku przypadkach woda ze studni w ogóle nie nadaje się do użytku.

Po interwencjach kilku rodzin radni zdecydowali, że gmina będzie dotować budowę prywatnych studni, uznając, że położenie nitek wodociągowych czy też wykonanie większych gminnych ujęć jest dla samorządu zbyt drogie. Program skończył się na uchwale rady, bo wydatek zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa jako niezgodny z ustawą o samorządzie gminnym.

Chodzi o to, że nie mieści się on w katalogu zadań gminy. - Urzędnicy kilka razy obiecywali nam wodociąg i na obietnicach się skończyło. Mamy nieczynną studnię, musimy gromadzić wodę w zbiornikach - denerwuje się mieszkaniec Dretynia. W Krzeszewie, gdzie mieszka kilka rodzin studnie okresowo wysychają. - To dzieje się latem. Wtedy jeździmy po wodę po sąsiednich wsiach. Tak nie da się żyć - zżyma się mieszkanka Krzeszowa.

- Rozważamy możliwość budowy gminnych studni, jak i wodociągów. Dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Miastku przygotował zarys koncepcji. Musimy go przedyskutować. Ostateczną decyzję podejmą radni. Jedno jest pewne. Niezależnie od wyboru wariantu, to inwestycje wieloletnie - mówi Tomasz Zielonka, wiceburmistrz Miastka.

Więcej szczegółów zdradza Dariusz Zagaja, dyrektor ZWiK w Miastku. - Do dyskusji są dwa główne warianty. Pierwszy to rozbudowa sieci wodociągowej. Wyliczyłem, że chodzi łącznie o około 32 kilometry wodociągu. Szacunkowe koszty budowy to 3 miliony złotych - informuje Zagaja. Drugie rozwiązanie to budowa ujęć wody.

- Można wykonać ujęcie lokalne dla 2-3 rodzin, większe ujęcie spełniające też funkcje przeciwpożarowe albo ujęcie z dwoma studniami, tak aby jedna była rezerwowa, choćby w przypadku awarii - wymienia dyrektor. Mówi, że z punktu widzenia zakładu i ekonomiki najlepsza jest budowa sieci. - Wodociąg jest droższy niż lokalne ujęcia, przy uwzględnieniu kosztów inwestycyjnych. Gdy doliczymy do tego eksploatację, to po latach taniej wychodzi wodociąg. Dla zakładu obsługa dodatkowych ujęć przy niewielkiej liczbie odbiorców to dodatkowe koszty, które mogą w konsekwencji rzutować na cenę wody dla odbiorców - oznajmia Zagaja.

Koszt budowy ujęć szacuje ogółem na około 2 miliony złotych.

ZWiK wykonał zestawienie gospodarstw, gdzie okresowo nie ma wody albo studnie w ogóle są nieczynne. Znajdują się one w: Krzeszewie, Plewiskach, Dretyniu, Kawczynie, Smolenku--Turowie, Ponikle, Malęcinie, Gatce, Świerzenku, Gomolach, Toczeniu, Klaryszewie. W wykazie zakładu jest jeszcze Okunino, gdzie woda jest, ale w bardzo złym stanie. To dodatkowe 23 gospodarstwa.

Zielonka mówi, że decyzja w sprawie wyboru wariantu zapadnie w ciągu kilku miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza