Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Borzyszkowski: Naczelnicy policji wyjdą na ulice

Andrzej Gurba
Podinspektor Andrzej Borzyszkowski
Podinspektor Andrzej Borzyszkowski Fot: Andrzej Gurba
Rozmowa z podinspektorem Andrzejem Borzyszkowskim, nowym komendantem powiatowym policji w Bytowie.

- Miał pan i ma inną wizję pracy bytowskiej policji niż pana poprzednik Marian Pieszak, który został odwołany ze sta­no­wiska przez komendanta woje­wódzkiego?

- Inne funkcje realizuje się będąc zastępcą, a inne komendantem. To były niewielkie różnice.

- To proszę o nich opo­wie­dzieć.

- Poprawa komunikacji mię­dzy policjantami i na linii przełożony - podwładny, zwię-kszenie obecności policji na zewnątrz - patrole piesze, zmotoryzowane, motywacyjny system wynagradzania za szczególne osiągnięcia w służ- bie. To przykładowe wyliczenie.

- Zgadza się pan z oceną komendanta wojewódz­kiego, który, odwołując komendanta Pieszaka, stwierdził, że wyniki by­towskiej komendy nie są zadowalające?

- Komendant wojewódzki ma system oceny pracy podległych mu komendantów.

- Ale czy pan zgadza się z tą oceną, jako Andrzej Borzyszkowski, który przez pięć lat był za­stęp­cą komendanta Pieszaka i był współodpowiedzialny za te wyniki.

- Były obszary, gdzie wypadaliśmy lepiej i były takie, gdzie słabiej.

- Czyli zgadza się pan z oceną swojego szefa czy też nie?

- Nie wypada mi komentować decyzji mojego przełożonego.

- Dobrze, zostawmy już to. Wiedział pan od same­go początku, czyli po od­wo­łaniu Pieszaka, że zostanie pan komendan­tem powiatowym?

- Nie. Po jakimś czasie miałem informację, że zostanę komendantem, ale do ostatnich dni ważyło się, czy w Bytowie, czy też w innym miejscu.

- Wkurza pana, że w policji jest bieda?

- Wie pan, staram się rozumieć, że nie tylko u nas w kraju jest trudna sytuacja ekonomiczna i ma to też przełożenie na budżet policji. Nie jesteśmy przecież wyspą na morzu szczęśliwości. Inne instytucje też nie są wolne od problemów.

- Nie ma pan takich dni, że przychodzi do pracy, trzaska czymś o biurko i mówi, że nie może być tak, że brakuje na paliwo do radiowozów, czy na­wet na zwykły papier. Nie zadaje pan sobie pytania, jak ma być bezpieczniej, skoro takie pustki w ka­sie. Na pana miejscu bar­­- dzo bym się frustrował.

- Biadolenie jest mi obce. Trzeba gospodarować tym, czym się ma. Nikt u nas ogrzewania nie wyłącza, co gdzieniegdzie się zdarza. Podjąłem już działania, aby było więcej pieniędzy. Zwróciłem się o pomoc do samorządów. Częściowo odzew jest pozytywny.

- Jeśli policja nie ma na paliwo i papier, to jak może zapewnić miesz­kańcom bezpieczeństwo?

- Od razu prostuję. Policja na podstawowe materiały potrzebne do bieżącego funkcjonowania ma środki. Na zapewnieniu bezpieczeństwa mie­szkańcom nie ma osz­czędzania i nie będzie. Mamy nowoczesne i szybkie radiowozy. Nie zdarzy się, że z bra­ku paliwa radiowóz nie wyjedzie na interwencje. Zresztą mamy teraz więcej pieszych patroli, co już przynosi wymierne efekty dla społeczeństwa.
- To na co właściwie bra­kuje bytowskiej policji pie­niędzy? Na kartki, długopisy, telefony, prąd?

- Mamy pieniądze na papier, długopisy, telefony. Głównie musimy oszczędzać na energii cieplnej i elektrycznej (w tym momencie komendant gasi światło w swoim gabinecie, które zostało zapalone do zrobienia zdjęć - dop. autora). Paliwo to jest pewien problem, ale poradzimy sobie z nim przy racjonalizowaniu jego zużycia oraz wsparciu lokalnych władz samorządowych. Poza tym racjonalizujemy koszty związane ze zwrotem pieniędzy na dojazdy policjantów do pracy. Chcę doprowadzić do takiej sytuacji, aby funkcjonariusze z danej miejscowości pracowali w tej miejscowości, a nie dojeżdżali do Bytowa czy Miastka. Takie zmiany są już przeprowadzane, tam gdzie jest to możliwe.

- Kto będzie pana za­stę­pcą w Bytowie?

- Jeszcze nie wiem.

- A komendantem komi­sariatu w Miastku?

- Nie podjąłem jeszcze decyzji w tej sprawie.

- Dlaczego będąc jeszcze pełniącym obowiązki ko­mendanta powiatowego, odwołał pan ze stano­wis­ka szefa miasteckiego ko­mi­sariatu?

- Wyniki osiągane przez miastecki komisariat nie były zadowalające. O wiele gorsze niż w Bytowie, jeśli chodzi o siedem podstawowych kategorii przestępstw razem wzię- tych, takie jak np. kradzieże, włamania, rozboje, pobicia, uszkodzenia mienia, przeciwko życiu i zdrowiu, zadecydowała o tym także bardzo niska wykrywalność sprawców nieznanych policji w chwili zgłoszenia o przestępstwie.

- Czego mogą spodziewać się policjanci po panu jako komendancie?

- Zwiększyłem nadzór bezpośrednich przełożonych nad służbami. Stawiam na większy, częstszy i lepszy kontakt z podwładnymi. Czasami nawet wspólna interwencja czy patrol. Wprowadziłem dodatkowe patrole mundurowe i operacyjne. Poza tym ruch drogowy ma bardziej włączać się w działania zapobiegające kradzieżom samochodów.

Jest już wprowadzony regulamin nagradzania za szczególne osiągnięcia. Wcześniej go nie było. Jawne są informacje kto, ile i za co otrzymał nagrody, aby nie było w tym względzie niedomówień. Poprawy komunikacji interpersonalnej. Premiowania i oceniania za pracę. Chcę też poprzesuwać etaty w komendzie, aby umożliwić awans zasługującym na to policjantom z pierwszej linii. Będę też przesuwał wygospodarowane etaty oficerskie do pionu kryminalnego i wzmocnienia etatowego i sprzętowego Komisariatu Policji w Miastku.

- Referaty, posterunki, zespoły. Zostaje obecna struktura czy będą zmiany?

- Na razie żadnych zmian w tym zakresie nie planuję.

Rozmawiał Andrzej Gurba

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza