Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arcymistrz „Bolo” ma wieczne miejsce przy brydżowym stole (zdjęcia)

Krzysztof Niekrasz
Marcin Leśniewski, Piotr Gawryś, śp.  H. Wolny, śp. B. Ostrowski, Tadeusz Ralko, Tomasz Przybora
Marcin Leśniewski, Piotr Gawryś, śp. H. Wolny, śp. B. Ostrowski, Tadeusz Ralko, Tomasz Przybora
Jak ten czas szybko leci. To już minął rok. Ta wiadomość z 1 kwietnia 2020 roku wtedy poraziła nie tylko mnie, ale tych wszystkich ze środowiska sportowego, a szczególnie z grona brydżowego, którzy znakomitego arcymistrza międzynarodowego Bolesława Ostrowskiego (rocznik 1948) znali, kochali i szanowali. Ceniony i utytułowany brydżysta ze Słupska przegrał walkę z chorobą. Był twórcą potęgi słupskiego i polskiego brydża. Całe Jego życie było barwne i niebanalne.

Bolesław Ostrowski zaczął grać w brydża, mając siedem lat. Jego pierwszym nauczycielem była ciotka Elżbieta, która zaraziła go brydżowym bakcylem podczas wakacyjnej nadmorskiej eskapady. W turnieju wystartował po raz pierwszy w wieku szesnastu lat. Było to w Warszawie. W 1972 r. pojawił się w Słupsku pruszkowianin, który szlify brydżowe zdobywał w trakcie studiowania na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, a po zakończeniu studiów podjął pracę w grodzie nad Słupią jako prawnik.

To właśnie „Bolo” (taki miał pseudonim) był inicjatorem powstania znakomitej drużyny brydżowej Czarni Słupsk, w której grali prawie wszyscy najlepsi polscy zawodnicy, którzy byli złotymi medalistami olimpijskimi, wicemistrzami świata, medalistami mistrzostw Europy, mistrzami Polski. Ten prawdziwy Dream Team przez wiele lat osiągał fantastyczne wyniki brydżowe zarówno w skali krajowej, jak i międzynarodowej. W 1981 r. Bolesław Ostrowski odniósł znakomity sukces, bo zdobył Puchar Europy. Został zwycięzcą w plebiscycie „Głosu Pomorza” na najlepszego sportowca słupskiego w 1981 r. W swojej karierze zanotował spektakularne osiągnięcia w różnych i mocno obsadzonych turniejach międzynarodowych Philipa Morrisa czy Cina del Duca.

Wygrywał i zajmował czołowe miejsca w najbardziej prestiżowych zawodach m.in.: w Biarritz, Monte Carlo czy Paryżu. Licytacje i rozgrywki słupskiego arcymistrza publikowały z uznaniem fachowe czasopisma w Europie. Kiedy „Bolo” grał, to kibice oblegali stół. Grywał z bardzo znanymi osobistościami, jak np.: z aktorem Omarem Sharifem, potentatką kawową Marią Teresą Lavazzą czy brydżową legendą, którą był Zia Mahmood. W 1984 r. „Bolo” znajdował się w składzie drużyny ze Słupska, która wywalczyła Klubowy Puchar Europy. Trzeba również przypomnieć, że był ojcem chrzestnym Międzynarodowego Festiwalu Brydża Sportowego „Solidarność” w Słupsku. Brał też aktywny udział w tej słupskiej rywalizacji. W 2000 r. w hali Gryfia podczas festiwalowych zmagań przeszedł rozległy udar mózgowy z całkowitym paraliżem prawostronnym i afazją. Od tego momentu stał się innym człowiekiem. Kolejne 20 lat to „Bolo” na wózku inwalidzkim z ograniczoną możliwością poruszania się i mowy. A jednak Jego brydżowy mózg pracował na wysokich obrotach. Pomimo ciężkiej choroby pamiętał rozgrywki sprzed wielu lat i nadal uczestniczył w lokalnych imprezach brydżowych. Grał online, gdy tylko mógł. „Bolo” miał głowę pełną pomysłów, niespożyte pokłady energii i wiele planów (niestety, nie wszystkie udało mu się zrealizować). Posiadał niezwykły dar docierania do ludzi.

Bolesław Ostrowski był człowiekiem z niezwykle silnym charakterem, ukierunkowanym na osiąganie dobra. Dla Niego nie było sprawy nie do załatwienia. Wiele osób korzystało z ciepła tego znakomitego brydżysty, a szczególnie podczas imprez sportowych i towarzyskich. Jednym z nich byłem też i ja. Wszędzie Go było pełno. Z wielkim sentymentem wspominam spotkania w Jego domu, gdy mieszkał jeszcze przy ul. M. Kozłowskiego oraz wyjazd na międzynarodowy turniej Trofeo Campari do Mediolanu. „Bolo” miał wielu przyjaciół nie tyko w środowisku sportowym, ale też w filmowym, aktorskim i biznesowym. Gdy był zdrowy, to żył w takim tempie, że nie spotkałem osoby, która byłaby w stanie dotrzymać mu kroku.

Niech dobry Święty Piotr da Jemu zagrać w niebiańskiego brydża, bo tam przy stole „Bolo” może się spotkać też ze świętej pamięci kolegami brydżystami z Czarnych: Henrykiem Wolnym, Andrzejem Żurkiem i śp. znanym działaczem brydżowym Zbigniewem Aniserowiczem (byłym dyrektorem ZPC Pomorzanka i prezesem Okręgowego Związku Brydża Sportowego w Słupsku).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza