Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez nowych dróg Słupsk nie wydobędzie się z korków

Michał Kowalski [email protected] tel. (059) 848 81 00 Fot. Archiwum
Bez unijnych dotacji słupskie ulice przez najbliższe lata będą zakorkowane
Bez unijnych dotacji słupskie ulice przez najbliższe lata będą zakorkowane
Trzy kluczowe projekty drogowe, które mogłyby odkorkować Słupsk, mają minimalne szanse na dofinansowanie z Unii Europejskiej. Efekt? Najbliższe lata spędzimy podróżując w korku.

Chodzi o budowę wiaduktu łączącego ulice Poznańską i Koszalińską (koszt prawie 60 milionów złotych) oraz budowę tak zwanej małej obwodnicy, która miała połączyć ulicę Zaborowskiej przez ulicę Rejtana z drogą w Słupskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej (wartość projektu 55 milionów złotych).

Pierwszy z nich trafił na listę rezerwową programu „Infrastruktura i Środowisko” (środki unijne dzielone centralnie). Drugi znalazł się na pierwszym miejscu listy rezerwowej Regionalnego Programu Operacyjnego (pieniądze unijne dzielone na poziomie województwa pomorskiego).

Oba projekty są kluczowe dla rozładowania coraz większego korka komunikacyjnego w Słupsku. Były nawet przedmiotem negocjacji lokalnych samorządowców z rządem, który miał je dofinansować w ramach odszkodowania za tarczę antyrakietową.

Zdaniem radnych opozycji, w przypadku wiaduktu, który miałby połączyć Poznańską i Koszalińską, słaba ocena projektu wynikała z tego, że słupski magistrat nie wykonał koniecznego projektu technicznego, a dodatkowo odwołanie od wyników konkursu wysłał po terminie.  

– Projekt miałby kosztować aż milion złotych. Gdybyśmy nie dostali tych pieniędzy, to wówczas narazilibyśmy się na zarzut, że wydajemy środki na typowego „półkownika”, czyli projekt, który leżałby latami gdzieś w szafie – argumentuje Andrzej Kaczmarczyk, wiceprezydent Słupska.  

– To jest kluczowy projekt dla rozwoju Słupska. Prędzej, czy później i tak trzeba będzie go wykonać – uważa z kolei Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku.

Na przedwczorajszym posiedzeniu komisji budżetu, rozwoju gospodarczego i promocji miasta, Bartosz Gwóźdź-Sproketowski mówił wprost, że Słupsk raczej nie ma szans na pozyskanie pieniędzy na obie inwestycje.

 

Obecnie prezydent Maciej Kobyliński zgłosił je do przesunięcia do rezerwy Wieloletniego Planu Inwestycyjnego. Jednak taki dokument nie istnieje. – Dla mnie oznacza to, że projekt zostaje przesunięty w czasie na bliżej nieokreśloną przyszłość – stwierdza Sołowin. – Zastanawiam się, jaki byłby los tych inwestycji, gdyby magistrat pracował nad nimi tak intensywnie, jak nad akwaparkiem – uważa Robert Kujawski z PiS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza