Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez wyroku w sprawie znęcania się nad bliźniaczkami. Sąd wznowił proces. Sprawa jest szczególnie zawiła

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
W piątek 29 lipca sąd wznowił proces Daniela P. i Klaudii K.
W piątek 29 lipca sąd wznowił proces Daniela P. i Klaudii K. Bogumiła Rzeczkowska
Mimo zapowiedzi, w piątek Sąd Okręgowy w Słupsku nie wydał wyroku w sprawie Daniela P. i Klaudii K., oskarżonych o przestępstwa przeciwko pięcioletnim bliźniaczkom. Sąd wznowił proces, bo chce uprzedzić o kolejnej możliwości zmiany kwalifikacji czynów. Sprawa jest szczególnie zawiła.

W procesie 29-letniego obecnie Daniela P. i 26-letniej Klaudii K. przed Sądem Okręgowym w Słupsku mowy końcowe wygłoszono w poniedziałek. Oskarżeni są sądzeni za przestępstwa popełnione przeciwko dzieciom. Daniel P. odpowiada za usiłowanie zabójstwa pięcioletniej dziewczynki oraz znęcanie się nad nią i jej siostrą bliźniaczką. Matka małych ofiar Klaudia K. odpowiada za pomocnictwo, ponieważ pozwalała na znęcanie się nad jej dziećmi. Była świadkiem agresji jej konkubenta wobec dziewczynek. Jednak pomimo ciążących na niej obowiązkach rodzicielskich, nie zrobiła nic, by uchronić dzieci przed przemocą. „Stała i patrzyła”, jak zeznały dzieci.

Do znęcanie się na dziewczynkami w Siemirowicach w gminie Cewice – według oskarżenia – dochodziło od 2019 roku, a 22 maja 2020 roku konkubent matki dzieci dotkliwie pobił jedną z sióstr, która trafiła do szpitala w Lęborku, a następnie w Gdańsku z krwiakiem przymózgowym podtwardówkowym oraz licznymi otarciami i siniakami na całym ciele. Jednak już na etapie sądowym bieg sprawy zmieniła opinia dotycząca obrażeń. Biegła stwierdziła, że nie zagrażały one życiu dziewczynki.

W mowie końcowej prokurator Jacek Kamiński z Prokuratury Okręgowej w Słupsku zażądał dla Daniela P. kary 25 lat więzienia za próbę zabójstwa pięciolatki z zamiarem ewentualnym, orzeczenia 15-letnich zakazów kontaktowania się z pokrzywdzonymi oraz zbliżania się do nich na odległość 50 metrów, nawiązki dla dziewczynek w wysokości 50 i 10 tysięcy złotych. Dla Klaudii K. domagał się kary 3 lat pozbawienia wolności. Z tymi wnioskami zgodził się adwokat Rafał Kulwikowski, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego Sławomira Wenty – ojca dziewczynek. Adwokat dowodził, że ojciec biologiczny był przez matkę izolowany. Domagał się surowej reakcji wymiaru sprawiedliwości. Zdanie prokuratora i pełnomocnika poparł ojciec dziewczynek, które teraz wychowują się w jego nowej rodzinie.

Adwokat Kamilla Kasprzak, obrońca Klaudii K., podkreślała, że oskarżona matka sama jest ofiarą, ma osobowość pasywno-zależną, w sytuacji stresu pojawia się u niej mechanizm wyparcia, a przede wszystkim jako ofiara z syndromem sztokholmskim często stawała w obronie sprawcy. Kamilla Kasprzak wniosła o zastosowanie kary mieszanej – 3 miesięcy pozbawienia oraz ograniczenia wolności. Z kolei radca prawny Krystian Klepacki, obrońca Daniela P., wniósł o łagodną karę, dowodząc, że zamiar ewentualny istnieje wtedy, gdy sprawca ma świadomość i akceptuje sytuację. Natomiast Daniel P. wezwał pomoc i udał się do szpitala. Działał bez wyrachowania. Klaudia K. twierdziła, że bardzo żałuje tej sytuacji, że nie dopuszczała do siebie myśli, że w jej domu dzieje się coś niedobrego. Daniel P. przepraszał, wyraził żal i skruchę, twierdził, że nie chciał nikogo świadomie skrzywdzić, ani zabić. Prosił o łagodny wymiar kary.

Po wygłoszeniu mów końcowych sąd wznowił proces, by uprzedzić o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej na znęcanie ze szczególnym okrucieństwem, a główny czyn zarzucany Danielowi P. może zostać zakwalifikowany jako próba zabójstwa albo próba spowodowania ciężkiego uszczerbku. Wyrok miał ogłosić w piątek 29 lipca. Tymczasem po wejściu na salę strony i media dowiedziały się, że wyrok nie zostanie ogłoszony, ponieważ sąd wznawia przewód, by znowu uprzedzić o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej. Na jaką tym razem, nie wiadomo. Dlatego, że na sali zabrakło pełnomocnika ojca dziewczynek (nie było konieczne, aby był obecny na ogłoszeniu wyroku) i w tej sytuacji sąd uznał, że nie może podać ewentualnej kwalifikacji, którą bierze pod uwagę.

Po naradzie dotyczącej przedłużenia o kolejne dwa miesiące tymczasowego aresztowania Danielowi P., sąd postanowił zwrócić się o to do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, ponieważ oskarżony przebywa w areszcie już ponad dwa lata, a ten środek zapobiegawczy kończy mu się 20 sierpnia.
- Nadal w wysokim stopniu uprawdopodobniony jest fakt popełnienia czynu, za który oskarżonemu grozi surowa kara. Oskarżona jest też matka dzieci, na której zeznania mógłby Daniel P. wpływać. Z listu, który napisał do matki Klaudii K. wynika, że nadal chce z nią być – uzasadniała sędzia Aldona Chruściel-Struska konieczność przedłużenia aresztowania.

Tak więc na rozprawie wyznaczonej na 21 września sąd uprzedzi o możliwości zmianie kwalifikacji prawnej. Jeśli nie będzie wniosków stron, przewód sadowy zostanie zamknięty i strony znowu wygłoszą mowy. Czy wyrok zostanie wydany? Nie wiadomo.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza