Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biblioteka w Lęborku ściga dłużników

Grzegorz Bryszewski [email protected]
Lęborska biblioteka ma trzystu dłużników, którzy latami zalegają z oddaniem książek.
Lęborska biblioteka ma trzystu dłużników, którzy latami zalegają z oddaniem książek. Krzysztof Falcman
Biblioteka rozpoczęła wysyłanie wezwań o zwrot książek do swoich czytelników, którzy trzymają je zbyt długo. Niechlubny rekordzista wypożyczył publikacje w 2005 roku i za ich przetrzymanie będzie musiał zapłacić 400 złotych.

Jak podkreśla Zofia Biskupska-Lisiecka, dyrektorka Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lęborku prośby o wezwania będą wysyłane do osób, którym placówka już wcześniej przypominała listownie o konieczności zwrotu książek.

- Mamy trzystu takich dłużników. Będziemy do nich wysyłali prośbę o zwrot woluminów, damy czas na reakcję, a jak to nie przyniesie skutku, to nawiążemy współpracę z firmą windykacyjną. To będzie pierwsze takie surowe działanie w historii naszej placówki, ale idziemy śladem innych bibliotek, które już współpracują z firmami windykacyjnymi - tłumaczy dyrektorka.

Podobnie jak w innych bibliotekach, także w przypadku lęborskiej placówki książki można maksymalnie przetrzymywać 30 dni.

Po tym terminie biblioteka dolicza opłatę za zwłokę w wysokości 5 groszy za ksią­żkę. Jeśli książek jest kilka, a przetrzymywanie trwa latami, to w taki sposób może się zebrać spora kwota.

Niechlubny rekordzista w przypadku lęborskiej placówki wypożyczył trzy książki w 2005 roku i za ich przetrzymanie będzie musiał zapłacić prawie 400 złotych.

- Chcemy odzyskać nasze książki, ale nie zależy nam na tym, żeby nasi czytelnicy się kajali. W przypadku dużych kar możemy je rozłożyć na raty. W przypadku gdy ksią­żki zostały zgubione, możemy przyjąć inne w zamian. I w każdym przypadku warto nas wcześniej zawiadomić o zaginięcia książek - tłumaczą bibliotekarze.

Co się stanie z opornymi czytelnikami, którymi zajmie się firma windykacyjna?

Przedstawiciele biblioteki nie znajdują odpowiedzi na to pytanie, bo placówka w swojej historii jeszcze nie współpracowała w taki sposób z zewnętrzną firmą. Z doświadczeń innych placówek wynika jednak, że w sytuacjach ostatecznych może zareagować komornik, batem na dłużników jest też wpisanie do Krajowego Rejestru Dłużników, co może bardzo utrudnić otrzymanie jakiegokolwiek kredytu.

Odzyskane w wyniku akcji pieniądze biblioteka przeznaczy na zakup nowych zbiorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza