Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowniczy kościołów był proboszczem w Łebuni

Archiwum
Biskup przemyski ks. Ignacy Tokarczuk wygłasza przemówienie powitalne podczas obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski w Przemyślu w 1966 roku.
Biskup przemyski ks. Ignacy Tokarczuk wygłasza przemówienie powitalne podczas obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski w Przemyślu w 1966 roku. Archiwum
Abp Ignacy Tokarczuk, najstarszy żyjący biskup w Polsce, przez trzy lata - tuż po II wojnie światowej był proboszczem w Łebuni (gm. Cewice). Tu wciąż wspominany jest jako wyjątkowo ofiarny i serdeczny człowiek.

Znienawidzony przez komunistyczne władze i podziwiany za uporczywe i odważne budowanie sieci kościołów w Polsce arcybiskup Ignacy Tokarczuk 21 czerwca obchodził 70. rocznicę kapłaństwa. Z tej okazji w bazylice archikatedralnej pw. Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela w Przemyślu odbyła się uroczystość siedemdziesiątej rocznicy święceń kapłańskich biskupa, którego często określano mianem "biskupa niezłomnego".

My dotarliśmy do materiałów i relacji, które pozwolą przypomnieć krótki, bo trzyletni epizod duchownego jako proboszcza w podlęborskiej Łebuni. Ksiądz arcybiskup Ignacy Tokarczuk urodził się 1 lutego 1918 roku w Łubiankach Wyższych koło Zbaraża na Podolu. Dzięki pomocy rodziców udało mu się zdobyć średnie wykształcenie, a po maturze w 1937 roku wstąpił do Metropolitalnego Seminarium Duchownego obrządku łacińskiego we Lwowie i na wydział Teologiczny Uniwersytetu Jana Kazimierza.

W wielu publikacjach na temat tych lat arcybiskupa podkreślane jest jego pierwsze zetknięcie się z komunizmem (przez roku ukrywał się w obawie przed wcieleniem od Armii Czerwonej) i wyrok, który na niego wydała UPA (Ukraińska Powstańcza Armia).

- Jesienią 1942 roku UPA zamordowała trzech moich stryjecznych braci. Natomiast zimą 1944 roku UPA próbowała mnie zabić. Mordowali wtedy mężczyzn z listy, którą wcześniej przygotowali. Wyszedłem akurat z kościoła po odprawieniu mszy świętej i zobaczyłem jak idą do mojego mieszkania przy dzwonnicy. Nie mieszkałem na plebanii, bo najpierw zajęli ją bolszewicy a potem Niemcy. Włamali się
do mieszkania, wszystko porozrzucali. Nie zauważyli mnie jak wychodziłem z kościoła, mimo że był jeszcze dzień, można powiedzieć, że cudownie ocalałem - opowiadał po latach arcybiskup Tokarczuk.

W 1948 roku Ignacy Tokarczuk podejmuje studia w dziedzinie nauk społecznych i filozofii chrześcijańskiej na KUL. I jednocześnie robi doktorat z filozofii i organizuje życie parafialne w Łebuni koło Lęborka, gdzie osiedliła się (a dokładnie w Nowej Wsi Lęborskiej) jego rodzina. Jak wspominają mieszkańcy, takie obowiązki polegały także na odprawianiu mszy w okolicznych miejscowościach - Maszewie Lęborskim, Osowie czy też Okalicach.

Ten okres życia duchownego został udokumentowany między innymi na ubiegłorocznej wystawie "Maszewo wczoraj i jeszcze dawniej" gdzie pokazywano oryginalne ornaty, w których najprawdopodobniej odprawiał mszę proboszcz Tokarczuk.

- Wiele starszych osób z naszej miejscowości pamięta arcybiskupa Ignacego Tokarczuka jako "naszego proboszcza". W relacjach, które zebrałam, maszewianie podkreślali, że proboszcz był młodziutki i miał zaledwie 30 lat. Wspominano go także jako wyjątkowo dobrego i ofiarnego człowieka, który pomagał mieszkańcom nie tylko duchowo ale także materialnie. Wiele osób mogło liczyć na pomoc, jeśli chodzi o sprawy gospodarskie i rolnicze u rodziny proboszcza, w Nowej Wsi Lęborskiej - opowiada Grażyna Bońkowska, bibliotekarka z Maszewa Lęborskiego.

Trudno połączyć pracę duszpasterską z nauką W materiałach na temat życia biskupa Tokarczuka epizod w Łebuni opisywany jest również pod kątem łączenia pracy duszpasterskiej z nauką. A obu tych spraw na początku nie udało się połączyć. "Jeździł do rodziców, którzy po wysiedleniu zamieszkali w Nowej Wsi Lęborskiej pod Lęborkiem.

W tym środowisku dostrzegł potrzebę własnego udziału w posłudze wiernym. W tamtejszej parafii duszpasterstwo sprawowali franciszkanie, którym chętnie pomagał. Zakonnicy obsługiwali także mieszkańców Łebuni oddalonej od Lęborka o 12 kilometrów. Ten teren powierzyli właśnie jemu. Pracy duszpasterskiej w parafii Łebunia poświęcał wiele czasu i sił. Dlatego prze kładał egzaminy na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej, zdawał w późniejszych terminach.

Powodowało to niezadowolenie księdza dziekana Józefa Pastuszki, który wezwał księdza Tokarczuka i wyraził opinię, że nie traktuje on studiów poważnie. Utrzymywał przy tym, że studia w połączeniu z pracą duszpasterską nie dają należytego wyniku. Po tej rozmowie ksiądz Tokarczuk uzupełnił przełożone egzaminy, a w następnej sesji zdał wszystkie w regulaminowym terminie. To uspokoiło nie tylko księdza dziekana, również ksiądz Adamczyk nabrał do księdza Tokarczuka większego zaufania i powierzył mu funkcję seniora konwiktu.

Później postrzegany był jako solidny student" - pisze ks. Bogusław Folusiewicz w publikacji na temat życia arcybiskupa Tokarczuka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza