Ja osobiście byłam uczennicą obecnej pani dyrektor. Szkołę podstawową ukończyłam wprawdzie 15 lat temu, a ta pani była nauczycielem języka rosyjskiego. Ten podział uczniów, o którym mówi się teraz, odbywał się już wtedy. Wtedy ta pani nie miała tak szerokiej władzy, by tworzyć klasy dla prymusów i słabych uczniów, ale sprytnie wymyślała rzędy. Pod ścianą siedział rząd "głąbów", środkowy był dla "średniaków", a rząd pod oknem był dla "geniuszy". Dzieci słabsze w nauce były dyskryminowane i ośmieszane.
W jednej z wypowiedzi na ten temat nauczycielka ze Słupska powiedziała: "To jakiś bezsensowny podział na uczniów słabszych i lepszych, a jutro dokona się podziału na biednych i bogatych". Otóż to już miało miejsce podczas mojej edukacji, bowiem wówczas w grupie dobrze uczących się, były dzieci nauczycieli i ówczesnych biznesmenów. Obecne promowanie geniuszy dyrektorka mogłaby wprowadzić w swojej prywatnej szkole, tam z całą pewnością nie byłoby miejsca dla biedaków. Natomiast to, co chce uczynić w Gimnazjum w mojej opinii zasługuje na potępienie.
W szkole publicznej nie może być podziałów, to przecież szkoła kształtuje człowieka, a nie od początku przekreśla jego możliwości. Każdy uczeń powinien mieć jednakową szansę rozwoju intelektualnego. Nie sądzę też, że w kwestii podziału klas wzięto pod uwagę opinię psychologa szkolnego, który mógłby ewentualnie ocenić możliwości intelektualne poszczególnych uczniów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?