Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Była dyrektorka słupskiego przedszkola prawomocnie ukarana

Bogumiła Rzeczkowska
Zasłaniana Elżbieta O. w Sądzie Okręgowym w Słupsku.
Zasłaniana Elżbieta O. w Sądzie Okręgowym w Słupsku. Fot. Łukasz Capar
Półtora roku więzienia w zawieszeniu i obowiązek spłaty przywłaszczonych prawie 40 tysięcy złotych - to prawomocny od wczoraj wyrok na Elżbietę O., która przekroczyła uprawnienia jako dyrektorka słupskiego przedszkola.

Sprawa wyszła na jaw latem 2007 roku. Elżbieta O. straciła stanowisko dyrektora Przedszkola Miejskiego Nr 32 przy ul. Kasztanowej w Słupsku po przegranym konkursie. Jej następczyni powiadomiła ratusz o nieprawidłowościach. Audyt je potwierdził i ujawnił kolejne.

W grudniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Słupsku uznał, że Elżbieta O. jako funkcjonariusz publiczny przekroczyła uprawnienia dla korzyści majątkowych. W ciągu trzech lat przywłaszczyła sobie prawie 40 tysięcy złotych z kasy przedszkola.

Przyjmowała od rodziców przedszkolaków opłaty, niewłaściwie je dokumentując lub bez pokwitowania i nie wpłacała do kasy. Wbrew przepisom zatrudniała swojego męża Fryderyka jako konserwatora. Na dodatek poświadczyła nieprawdę w zaświadczeniu o zatrudnieniu Danuty W., która posłużyła się tym dokumentem przed konsulem Stanów Zjednoczonych. Sąd skazał dyrektorkę na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz nałożył na nią obowiązek naprawienia szkody w ciągu roku i czterech miesięcy.
Oskarżona nie zgodziła się z wyrokiem.

- Bardziej czuję się ofiarą niż oskarżoną - stwierdziła na wczorajszej rozprawie odwoławczej. Wymieniła swoje zasługi, których ratusz nigdy nie docenił. Zarzuciła świadkom kłamstwa, a wydziałowi oświaty - spisek. Obwiniła przedszkolanki, intendentkę i księgową. - Ludzie wiedzieli, że jestem naiwną katoliczką i z tego korzystali - dodała, że pieniądze ktoś kradł z jej gabinetu.

- Wnoszę, żeby mi zabrać miano złodzieja - poprosiła sąd, ale jednocześnie przyznała:
- Czuję się winna, że byłam złym dyrektorem i nie kontrolowałam wszystkiego. Za moją nieroztropność kara mi się należy, więc będę musiała pieniądze oddać - prosiła o dłuższy czas na spłatę.

Bezskutecznie. Sąd utrzymał wyrok w mocy.

- Należy mieć tylko pretensje do nadzoru finansowego Urzędu Miejskiego w Słupsku, że tak długo tolerował tę sytuację - podkreślił sędzia Witold Żyluk, zaznaczając, że jeśli Elżbieta O. nie odda pieniędzy w określonym czasie, pójdzie do więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza