Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytów. Obóz przejściowy na zamku z 1945 roku. Nowi świadkowie nic nie wnieśli

Andrzej Gurba
Fot. internet
Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku zakończyła przesłuchiwanie nowych świadków w sprawie masowych mordów w 1945 roku na zamku w Bytowie. Ich zeznania nie wniosły nic nowego.

- Przeglądamy jeszcze nowe archiwalne dokumenty. Jeśli znajdziemy w nich znaczące dla sprawy szczegóły, to wznowimy umorzone kilka lat temu śledztwo - mówi prokurator Maciej Schulz, naczelnik gdańskiej komisji.

Przypomnijmy, że materiał dowodowy zgromadzony pięć lat temu nie dawał podstaw do postawienia komukolwiek zarzutów. Komisja wróciła jednak do sprawy, bo po nowych publikacjach prasowych zwrócił się z takim wnioskiem Rzecznik Praw Obywatelskich.

Wiosną 1945 roku na zamku w Bytowie Sowieci urządzili obóz przejściowy. Trafiły do niego tysiące ludności cywilnej, Niemców, ale też i Kaszubów. Według zeznań świadków więźniowie byli bici, kobiety gwałcone, ludzi rozstrzeliwano bez powodu.

Mogło wtedy zginąć nawet tysiąc osób. Krystyna Dawidowska z Bytowa twierdzi, że ciała zabitych wrzucono do masowych mogił przed zamkiem. To dzisiaj miejsca, w których jest płatny parking i skarpa za budynkiem sądu. IPN ani nikt inny nie zdecydował się na poszukiwanie grobów. Pierwszy informację o obozie ujawnił w 2001 roku Benedykt Reszka w swojej książce "Czas zła".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza