Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytów. Pacjentów coraz więcej, a lekarzy brakuje

Magdalena Olechnowicz
Wczoraj prezes Szpitala Powiatu Bytowskiego spółka z o.o. ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora ds. medycznych. Pełniący obecnie tę funkcję powiedział, że ma dość świecenia oczami przed ludźmi.

Obecnie funkcję zastępcy dyrektora ds. medycznych pełni Lech Wiszniowski. Był nim jeszcze przed przekształceniem szpitala w spółkę. Teraz jednak przyznaje, że ma dość.

To ogromna odpowiedzialność. Mam zapewnić całodobową opiekę pacjentom, a nie mam lekarzy, którymi miałbym zapełnić dyżury. Chodzę i błagam, żeby brali więcej dyżurów, ale rozumiem, że to też ludzie i nie są w stanie pracować non stop - mówi Wiszniowski.

Zaznacza, że w sezonie wakacyjnym jest jeszcze gorzej.

Mamy natłok pacjentów. Normalnie sprawujemy opiekę medyczną nad 52 tysiącami mieszkańców regionu, podczas gdy w wakacje jest dwukrotnie więcej. Trafiają do nas z najróżniejszymi zachorowaniami - pokaleczeni nad jeziorami czy z wypadków. A z lekarzami jest dramat - przyznaje Wiszniowski.

Problem jest zarówno z obsadami na oddziałach, jak w pogotowiu.

Zarówno w Bytowie, jak i w Miastku brakuje ginekologów, pediatrów i internistów. W przychodni mam dwóch ginekologów i dwa i pół etatu na oddziale, podczas gdy w samym oddziale potrzebnych jest czterech. Na pediatrii pracuje ordynator, brakuje dwóch osób do pomocy. Lekarze rodzinni są już zmęczeni i nie chcą jeździć w pogotowiu. Nie mamy kim obsadzać karetek - żali się Lech Wiszniowski. - Wszystko kuleje. A wymogi są coraz wyższe. Mam już dość świecenia oczami przed ludźmi - przyznaje.

Do pracy nie chcą przychodzić młodzi lekarze.

Nie ma ludzi, którzy chcieliby się z nami związać na dłużej. Wolą iść do szpitali wojewódzkich, gdzie mogą dalej się szkolić - mówi Wiszniowski.

Prezes Piotr Karankowski jest jednak optymistą. - Nie jest tak źle. Póki co, wszystkie dziury są łatane i wszystkie dyżury obsadzone. Pan Wiszniowski bardzo dobrze sobie radzi - mówi Karankowski.

Przyznaję, że brakuje lekarzy, ale liczę na to, że ich znajdziemy. Mam też nadzieję, że pan Wiszniowski zmieni zdanie i jednak złoży swoją ofertę na konkurs - dodaje. Oferty przyjmowane są do połowy sierpnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza