Bytów. Wyższe opłaty za wodę i ścieki. Podatek od nieruchomości nie wzrośnie

Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa, zaproponował wzrost stawek podatku od nieruchomości średnio o 3,5 procent. Większość radnych nie poparła wniosku. - W dobie kryzysu powinniśmy dać odetchnąć przedsiębiorcom, zresztą wszystkim mieszkańcom - argumentuje sprzeciw radny Kazimierz Kerlin.

Sylka twierdzi, że opozycja wykorzystała fakt, że na sesji była w większości (nie było kilku radnych koalicji) i stąd taki wynik głosowania. - Pozostawienie stawek podatku od nieruchomości na niezmienionym poziomie będzie skutkowało, że nie wpłynie do przyszłorocznego budżetu gminy dodatkowo 250 tysięcy złotych, które chcieliśmy przeznaczyć na inwestycje. Drugie tyle moglibyśmy pozyskać jako unijne wsparcie. Strata jest więc półmilionowa - uważa Sylka. Burmistrz ponowi wniosek o wzrost podatków na 2010 rok.

Radni nie zagłosowali też za podwyżką stawek za wodę i ścieki, ale to akurat nie ma znaczenia. Nowa taryfa i tak wejdzie w życie, bo takie są przepisy, z początkiem grudnia tego roku.

Cena wody wzrasta o 7,4 procent, a za odprowadzanie ścieków trzeba będzie zapłacić więcej o 7,3 procent. W konkretnych stawkach netto cena metra sześciennego wody wyniesie 2,02 zł (teraz jest 1,88 zł), a ścieków 3,51 zł (teraz jest 3,27 zł). Do tych stawek trzeba doliczyć 7-procentowy VAT. - Mamy większe koszty energii, wydajemy dużo na remonty, są koszty okresowych badań wody - argumentuje podwyżkę stawek wody Władysław Matasek, dyrektor Wodociągów w Bytowie.

Przy ścieków najważniejsze argumenty za podwyżką to większe koszty funkcjonowania zmodernizowanej oczyszczalni ścieków w Przyborzycach, także przepompowni oraz wzrost kosztów zagospodarowania osadu pościekowego.