Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cele są przepełnione, przestępcy wyjdą na wolność

Bogumiła Rzeczkowska
W Polsce 40 tysięcy osób czeka w kolejce do celi.
W Polsce 40 tysięcy osób czeka w kolejce do celi. Fot. archiwum
Tłok w więzieniach złagodził przepisy dotyczące odbywania kary. Jeśli więźniowi państwo nie zapewni trzech metrów kwadratowych w celi, skazany ma większe szanse na odroczenie kary. W konsekwencji - na jej uniknięcie.

Od 6 grudnia obowiązuje nowelizacja Kodeksu karnego wykonawczego, czyli przepisów dotyczących wykonywania kary.

- Stało się tak, bo Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodny z konstytucją przepis, umożliwiający umieszczenie osadzonych w warunkach, w których powierzchnia celi na jedną osobę jest mniejsza niż trzy metry kwadratowe. Zdecydowały o tym także wymagania norm unijnych - mówi Krzysztof Ciemnoczołowski, prezes słupskiego Sądu Rejonowego. - Według nowego przepisu, zagęszczenie w celi będzie możliwe tylko przejściowo, w wyjątkowych sytuacjach i na ściśle określony czas. Jeśli zostanie przekroczony dopuszczalny poziom przeludnienia w skali kraju, sąd z urzędu będzie rozpatrywał sprawy odroczenia wykonania kary. Nawet gdy skazany takiego wniosku nie złoży. Dotyczy to kar niższych niż dwa lata więzienia, orzeczonych za drobne przestępstwa.

Zdaniem sędziego, za zmniejszenie przeludnienia w zakładach karnych wymiar sprawiedliwości zapłaci wysoką cenę. - Wśród sprawców drobnych przestępstw zrodzi się poczucie bezkarności - twierdzi sędzia. - Tak zwany porządny przestępca, który chce się poprawić, sam złoży wniosek o odroczenie kary. Inny nie pofatyguje się, bo będzie wiedział, że sąd zrobi to za niego, a do tego nie będzie go ścigał po całej Europie.

W Polsce 40 tysięcy osób czeka w kolejce do celi. Pojemność wszystkich zakładów karnych i aresztów, podlegających Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej w Koszalinie, wynosi 4494 miejsc. Według danych z poniedziałku, w jednostkach tych przebywało 4505.

- To raptem jedenaście osób więcej, ale tylko z pozoru przeludnienie jest niewielkie - mówi mjr Dariusz Lebiedowicz, rzecznik OISW. - Problem polega na odpowiednim rozmieszczeniu osadzonych - mężczyzn i kobiet, tymczasowo aresztowanych i skazanych, młodocianych i recydywistów, czy grypsujących, a nawet palących, których trzeba oddzielić od niepalących. Najgorsza sytuacja jest w Areszcie Śledczym w Koszalinie, najlepsza w usteckim Oddziale Zewnętrznym Aresztu Śledczego w Słupsku. Gorzej jest na południu kraju. Polskie więziennictwo leży - dodaje rzecznik. - Rozwiązaniem nie jest skazywanie dziadków na rowerach czy recydywistów z dworca, którzy specjalnie popełniają drobne przestępstwa, aby u nas przezimować. Zastępujemy opiekę społeczną i szpitale. Trzeba wziąć się za politykę karną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza