Piątkowe, przedświąteczne zakupy, można będzie zrobić w czwartek. Kierownik targu, Ryszard Kiwacz, poinformował nas, że w Wigilię bramy rynku będą otwarte i tylko od sprzedawców zależy, czy wystawią swój towar.
Kartka z zaproszeniem na czwartkowe zakupy wisiała też na oknie wystawowym pawilonu Jolanty Rzanny sprzedającej ryby. A w pojemnikach na klientów czekały płaty z karpia po 25 zł, dzwonka o 2 złote tańsze i tusze po 21 złotych.
- W tym roku nie będziemy mieli żywego karpia, bo drastycznie zmieniły się przepisy handlu tym towarem - powiedziała nam wczoraj właścicielka. - Żywą rybę można sprzedawać tylko w pojemnikach z wodą, a kto przyjdzie na rynek z wiadrem?
Jolanta Rzanna powiedziała nam, że ciężko teraz o ryby, zwłaszcza morskie. Sztormowa pogoda uniemożliwia rybakom połowy, więc na pewno w piątek nie będzie świeżych dorszy, ani śledzi bałtyckich. Przewidujący klienci wczoraj kupowali te ryby.
Filet z dorsza ze skórą kosztował 17,50 zł, a bez skóry - 20 zł, tuszka śledzia bałtyckiego - 7 zł, a płat śledziowy - 10 zł. W gablocie leżały też: szczupak po 18 zł, flądra tuszka - 9,50 zł, a filet z flądry - 16,50 zł, dzwonka łososia - 32 zł, a filet - 35 zł, pstrąg patroszony - 20 zł, a płat - 26 złotych.
Oferowano też solone filety śledziowe a'la matjas po 10,50 zł, a na zamówienie - holenderskie matjasy po 28 złotych, tłuste i smaczne, bo przygotowane z ryby, która jeszcze nie była na tarle.
Żywego karpia nie będzie też w punkcie Aliny Serowik i Bogusławy Jacewicz, gdzie można było dostać tuszki karpia po 17 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?