Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy anulują kary armatorom w Ustce?

Marcin Barnowski
Ubocznym skutkiem tej sprawy są teraz kary administracyjne nakładane na armatorów, którzy łowili wówczas dorsze. Sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych.
Ubocznym skutkiem tej sprawy są teraz kary administracyjne nakładane na armatorów, którzy łowili wówczas dorsze. Sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych. sxc.hu
Po spotkaniu z wiceministrem odpowiedzialnym za rybołówstwo mówi się w Ustce o anulowaniu kar armatorom, którzy w 2007 roku łowili dorsze wbrew zakazowi UE. To jednak nadzieja przedwczesna.

Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa odpowiedzialny za rybołówstwo, spotkał się z rybakami w Ustce w poniedziałek. Jak poinformowali nas po tym spotkaniu rybacy, Plocke miał poruszyć między innymi problem kar nakładanych na polskich armatorów za to, że w 2007 roku wychodzili w morze na połowy dorszy, mimo zakazu nałożonego przez Komisję Europejską, umotywowanego przekroczeniem przez Polskę przyznanych na tamten rok limitów połowowych.

Rząd PiS zezwolił na te połowy wbrew unijnemu zakazowi, bo odwołał się wówczas od tej decyzji do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, zarzucając, że decyzja UE oparta była na błędnych przesłankach. ETS nie zdążył jednak nawet rozpatrzyć tej sprawy, bo ówczesny nowy rząd PO wycofał pozew.

Ubocznym skutkiem tej sprawy są teraz kary administracyjne nakładane na armatorów, którzy łowili wówczas dorsze. Sięgają nawet kilkuset tysięcy złotych.

- One nas rujnują, to wyrok śmierci - mówi jeden z usteckich armatorów. - Państwo bezwzględnie je egzekwuje. Są przypadki, że komornicy licytują nie tylko kutry, ale nawet i domy!

Dobrze, że minister Plocke chce teraz to wszystko anulować. Inaczej tymi karami wyrżną nie tylko połowę floty, ale i połowę właścicieli jednostek.

Problem jednak w tym, że usteccy rybacy nadinterpretują słowa wiceministra. Wczoraj na nasze pytanie, czy obiecał anulowanie tych kar, stanowczo zaprzeczył.

- Niczego takiego nie stwierdziłem. Powiedziałem jedynie, że zastanowimy się, jak rozwiązać ten problem - wyjaśnił nam wczoraj wiceminister.

- A jak można go rozwiązać? - dociekaliśmy.

- Nie wiem, nad tym zastanawiać się będą eksperci. Nie będę tego komentował - uciął Plocke.

- Gdy mówi się takie słowa, jakie wypowiedział minister Plocke w Ustce, do tonących, to daje się im nadzieję na ratunek. Pytanie: po co je wypowiedział, skoro one jeszcze nic nie znaczą - zastanawia się Andrzej Tyszkiewicz, sekretarz Związku Rybaków Polskich.

Przypomniał też, że ci z armatorów, którzy odwołują się od decyzji o wymierzeniu kary do Naczelnego Sądu Administracyjnego, w większości przypadków przegrywają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza