Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy CBŚ powinno strzelać. Echa afery w Lęborku

Fot. archiwum
Prokuratura w Lęborku rozpoczęła śledztwo w sprawie zasadności użycia broni przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego.
Prokuratura w Lęborku rozpoczęła śledztwo w sprawie zasadności użycia broni przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Fot. archiwum
Miejscowa prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie zasadności użycia broni przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego.

Jej ustalenia mają odpowiedzieć na pytanie, czy podczas próby zatrzymania Pawła G. w nocy z 31 sierpnia na 1 września w Lęborku funkcjonariusze CBŚ mieli prawo użyć broni.

Kula wystrzelona tej nocy utkwiła w szyi Piotra G. z Elbląga. Jego ojciec chce udowodnić, że do zatrzymania doszło przez pomyłkę, a użycie broni o mały włos nie doprowadziło do śmierci jego syna.

- Kontaktowaliśmy się już z elbląską prokuraturą w sprawie przesłuchania Pawła G. i jego ojca. W tym pierwszym przypadku na ustalenia będziemy musieli poczekać, bo ten mężczyzna jest teraz w szpitalu. Trwają też przesłuchania innych świadków, którzy brali udział w całym zdarzeniu - mówi Jadwiga Rokicka-Ostapko z lęborskiej prokuratury.

W śledztwie ma zostać wykorzystana również opinia biegłego lekarza na temat ran odniesionych przez mieszkańca Elbląga i jego karta choroby. Prokuratura spodziewa się też, że istotne informacje znajdą się w ekspertyzie balistycznej.

- Wystąpiliśmy już o szczegółową ekspertyzę balistyczną. Podejrzewamy, że ten dokument otrzymamy dopiero za miesiąc - informuje Rokicka-Ostapko.

Do strzelaniny w Lęborku doszło w nocy z 31 sierpnia na 1 września. Wtedy to funkcjonariusze CBŚ zatrzymali mercedesa, w którym znaleziono prawie 2 kg marihuany. Na stacji benzynowej CBŚ próbowało też zatrzymać drugi samochód tej samej marki (prowadził go Paweł G.) który mógł być tzw. czujką. Według relacji policyjnych, kierowca nie chciał poddać się kontroli i uciekł samochodem po drodze, potrącając dwóch funkcjonariuszy.

Wtedy to właśnie padały strzały, a kierowca samochodu został postrzelony w szyję. Ojciec Pawła G. przekonywał natomiast, że jego syn uciekł z miejsca zatrzymania, bo nie wiedział, że grupa podbiegających do niego uzbrojonych, nieumundurowanych mężczyzn to funkcjonariusze CBŚ. Chłopak miał też w tej sprawie dzwonić pod numer alarmowy, zgłaszając napad (potwierdzić to mają billingi rozmów).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza