Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy szkoła w Redzikowie gotowa jest na przyjęcie 6-latków? (wideo)

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Wyposażenie szkoły i uśmiechnięte maluchy w Redzikowie.
Wyposażenie szkoły i uśmiechnięte maluchy w Redzikowie. ED
Sprawdziliśmy w praktyce, jak szkoła w Redzikowie przygotowana jest do przyjęcia pięcio- i sześciolatków. Po wizycie uważamy, że inne szkoły mogą się na niej wzorować.

W piątek posłowie zdecydowali, że nie będzie referendum oświatowego, więc sześciolatki pójdą do szkół. My zaś skierowaliśmy się do Redzikowa, bo tutejsza podstawówka, jako jedyna z regionu słupskiego, znalazła się w raporcie "Szkolna rzeczywistość", który ma dowodzić nieprzygotowaniu polskich szkół do przyjęcia sześciolatków.

O tym już pisaliśmy w czwartek i dyrekcja szkoły poprosiła nas, byśmy naocznie ocenili, czy zawarte w raporcie zastrzeżenia są prawdziwe.

Przypomnijmy, chodzi o raport przygotowany przez Stowarzyszenie i Fundację Rzecznik Praw Rodziców, które walczy o referendum oświatowe, m.in. w sprawie obowiązku chodzenia sześciolatków do podstawówki. Inicjator akcji "Ratuj maluchy", Tomasz Elbanowski, w swoim sejmowym wystąpieniu podawał przykłady szkół w Polsce źle przygotowanych na przyjęcie maluchów. Powoływał się na 114-stronicowy raport "Szkolna rzeczywistość", oparty na informacjach od rodziców. Raport jest podzielony na rozdziały, z których 17 omawia najważniejsze aspekty szkolnego życia uczniów. Np. bezpieczeństwo, transport, toalety, stołówki, szatnie, nauczycieli, program itd. Są też listy od rodziców i korespondencja z MEN.

Stąd relacje rodziców z konkretnych placówek podzielono na tematyczne fragmenty, w których rodzice opisują szkoły. ZS w Redzikowie pojawia się w dwóch miejscach. Ale po wczytaniu się, okazuje się, że jest to fragment jednego listu, w którym mama jednego z uczniów zarzuca szkole, iż nie jest przyjazna dzieciom. - To nas mocno zabolało, bo jest to opinia niesprawiedliwa - tłumaczy Elżbieta Domańska, dyrektor ZS w Redzikowie.

- Gdy ten list z zarzutami dotarł do ministerstwa, urzędnicy MEN zadzwonili i dali nam pół godziny na zrobienie zdjęć i dowiedzenie, że zarzuty z raportu są nieprawdziwe. Potem mieliśmy kontrolę z kuratorium. Też okazało się, że jest wszystko w porządku i kontrola zakończyła się bez zaleceń pokontrolnych (sprawdziliśmy, faktycznie kontrolerzy potwierdzili, że szkoła jest bez zarzutu w tym wypadku - dop. gh). A jak wygląda szkoła, proszę sprawdzić samemu.

Faktycznie dzieci z zerówki i klas najmłodszych wchodzą osobnym wejściem. Mają szatnię z szafeczkami, jak w przedszkolu, w klasach dywaniki i ławeczki (dostosowane do wieku dzieci) oraz osobne toalety dla tych klas.

- To osobne skrzydło szkoły, tu gdzie są szatnie dla maluchów była biblioteka, sami wymyśliliśmy, jak to przebudować i zorganizować - mówi pani dyrektor. - Proszę zobaczyć schody, bo o nich pisała mama dziecka. Szerokie z poręczami dostosowanymi do wieku. Od siedmiu lat, gdy jestem dyrektorem, nie było tu wypadku. A niemożliwe jest, by starsze dziecko pchnęło mniejsze, bo uczniowie klas starszych nie mają tu dostępu.

Pytani przez nas nauczyciele też byli oburzeni listem. Zwracali uwagę na wyposażenie szkoły, dodatkowe zajęcia i system opieki nad dziećmi, bo maluchy, choćby na basen, z którym łączy się szkoła, zawsze idą pod opieką.

Grzegorz Hilarecki: Raport i prawda (komentarz)

Raport, który posłużył przeciwnikom pójścia sześciolatków do szkół, oparty był na listach od rodziców. W przypadku Redzikowa poskarżył się jeden i nikt z autorów raportu nie weryfikował słów rodzica. Szkoda, bo akurat ta szkoła może posłużyć za wzór dla wielu innych, które w raporcie się nie znalazły. Co nie dowodzi faktu, że sześciolatki powinny się uczyć w szkołach, tylko pokazuje, że mogą to robić w odpowiednich warunkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza