Czytelnik: Auta przy ul. Norwida powinny być zaparkowane tylko po jednej stronie

Nasz czytelnik mieszka na osiedlu Niepodległości i codziennie przejeżdża ulicą Norwida. Twierdzi, że jest tam ciasno, szczególnie gdy mijają się autobus i samochód dostawczy.

- Od września ulicą Norwida w kierunku centrum jeżdżą autobusy linii numer 15. Pasażerowie pewnie się cieszą, ale gdy teraz trzeba się minąć z autobusem, okazuje się, że jezdnia jest bardzo wąska - mówi pan Kamil. - Z samochodem osobowym minie się w miarę bez problemów, ale z większymi samochodami, które również jeżdżą tą ulicą, już dużo trudniej.

Zdaniem mężczyzny, bezpieczeństwo poprawiłaby likwidacja miejsc postojowych po jednej stronie ulicy Norwida.

- Na jednej części, tej, gdzie stoją przystanki, są bloki. Natomiast po drugiej są domki jednorodzinne. Tam miejsca parkingowe nie są już bardzo potrzebne. Gdyby je zlikwidować, kierowcy, przynajmniej na częś­ci ulicy mogliby się mijać bez problemów - proponuje pan Kamil.
Jego propozycja nie spo­do­bała się jednak mieszkańcom ulicy Norwida.

- Samochody ciężarowe lub dostawcze powinny jeździć ulicą Piłsudskiego. Tam na pewno się zmieszczą. A na naszej ulicy wielu mieszkańców ma samochody. Parkingi są nam potrzebne i powinno być ich coraz więcej, a nie coraz mniej - denerwuje się pan Jan, mieszkaniec ul. Norwida.

Przedstawiciele Zarządu Infrastruktury Miejskiej przyznają, że początkowo mieli obawy, czy ulica Norwida jest odpowiednio szeroka.

- Baliśmy się, że przy źle zaparkowanych samochodach autobusy będą tam miały problem, aby bezpiecznie mijać się z dużymi samochodami - mówi Mar­cin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM. - Jezdnia ma tam szerokość sześciu metrów, więc dwa samochody, nawet duże, miną się tam bez problemów. Tym bardziej że tam obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę.

Zapewnia, że parkingi nie zostaną zlikwidowane.

- Gdy wprowadzaliśmy linię numer 15 na ulicę Norwida, obiecaliśmy mieszkańcom, że liczba miejsc parkingowych się tam nie zmniejszy. I tej obietnicy dotrzymamy, tym bardziej że tych miejsc wciąż tam brakuje.