Pan Ireneusz przez wiele lat pomagał różnym osobom, słupskim placówkom i instytucjom, zdobywając i przewożąc do nich swoim fiatem ducato rozmaite rzeczy, pochodzące m.in. z likwidowanych mieszkań lub firm, które wymieniały wyposażenie na nowsze. Gdy stary dostawczak się popsuł, w czerwcu 2017 roku znajomi Borkowskiego zorganizowali na Facebooku zbiórkę pieniędzy na zakup nowego pod hasłem "Auto dla Irka". Chcieli uzbierać 20 tysięcy złotych.
- Jestem w szoku, bo udało się uzbierać ponad 13 tysięcy złotych. Na nowy samochód nie starczyło, ale kupiłem forda transita z 2004 roku, który był chłodnią. On świetnie nadaje się do przewożenia mebli. Ponieważ trochę pieniędzy mi jeszcze zostało, to przeznaczę je na konieczne remonty pojazdu - mówi pan Ireneusz.
Jak wcześniej zapowiadał, samochodu nie zarejestruje na siebie, ale na fundację, którą zamierza powołać.
- Początkowo chciałem się porozumieć z jakąś istniejącą fundacją, ale prawnicy uświadomili mi, że gdyby ją rozwiązano, to mógłbym stracić samochód, który ma służyć nie tylko mnie. W dalszym ciągu zamierzam pomagać wszystkim tym, co będą tej pomocy potrzebowali. Jedynym warunkiem będzie to, że są w prawdziwej potrzebie. Ponieważ nie otrzymuję ani grosza od nikogo za swoją działalność i nie mam zewnętrznych pieniędzy na utrzymanie auta. Nadal będę nim także świadczyć usługi przewozowe, aby za dwa lata uniknąć kolejnej zbiórki, bo auto się zużyje - tłumaczy pan Ireneusz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
