Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drutex Bytovia Bytów kończy pierwszą część sezonu (podsumowanie)

Krzysztof Niekrasz [email protected]
Drutex-Bytovia okazał się idealnym klubem dla Janusza  Surdykowskiego (z lewej), który jest najlepszym snajperem bytowskiego zespołu w rozgrywkach, od kiedy ten jest w I lidze.
Drutex-Bytovia okazał się idealnym klubem dla Janusza Surdykowskiego (z lewej), który jest najlepszym snajperem bytowskiego zespołu w rozgrywkach, od kiedy ten jest w I lidze. Krzysztof Piotrkowski
Za postawę na boisku gracze trenera Tomasza Kafarskiego na ogół byli chwaleni, ale nie przełożyło się to na zadowalające konto punktowe.

Po dziewiętnastu kolejkach (siedemnastu jesiennych i dwóch wiosennych) pierwszoligowych zmagań edycji 2015/2016, piłkarze Druteksu-Bytovii Bytów ostatecznie przezimują na jedenastym miejscu w tabeli. Dorobek bytowian wynosi 24 punkty. Ich strata do będącego na trzeciej pozycji rewelacyjnego beniaminka Zagłębia Sosnowiec wynosi dziewięć oczek. Nad Wigrami Suwałki (szesnasta lokata, czyli zagrożona degradacją do II ligi) Drutex-Bytovia posiada tylko 3 punkty przewagi. Dotychczasowe osiągnięcie ekipy z Bytowa zostało odebrane bez większych emocji, choć z lekkim niedosytem.

Bytowski zespół nazywany jest mistrzem remisów, których miał najwięcej, bo aż dziewięć. Gdyby nie te remisowe rozstrzygnięcia, byłoby znacznie lepiej. Bytowska drużyna straciła siedem goli w końcowych fazach rywalizacji, a konkretnie w ostatnim kwadransie meczu. W dotychczasowych rozgrywkach I ligi Drutex-Bytovia dzięki niemocy na swoim stadionie stracił kilka ważnych punktów. Trzeba przypomnieć, że właśnie w Bytowie ekipa Tomasza Kafarskiego na dziewięć spotkań zanotowała pięć remisów i dwie porażki. Dwa zwycięstwa u siebie nie wystawiają najlepszego świadectwa.

Znacznie lepiej radzili sobie bytowianie na wyjazdach. Ich bilans to trzy zwycięstwa, cztery remisy i trzy porażki. W trakcie trwającej batalii ligowej kilku zawodników zmagało się z kontuzjami: Tomasz Laskowski, Wojciech Wilczyński, Janusz Surdykowski, Michał Jakóbowski. Po kontuzjach miejsca w podstawowej jedenastce stracili bramkarz Mateusz Oszmaniec (nie zaliczył żadnego występu) i pomocnik Mariusz Kryszak (zagrał tylko w ośmiu meczach). Bytowanie stwarzali bardzo dużo podbramkowych okazji, ale mieli problem z ich wykorzystywaniem. Gdyby ich skuteczność była lepsza, to pewnie na koncie Druteksu-Bytovii widniałaby większa liczba strzelonych goli niż 27. Janusz Surdykowski to dziś najważniejszy zawodnik Druteksu-Bytovii, który zdobył 9 bramek. Mógł zostać nawet królem strzelców w I lidze, gdyby nie zmarnował dwóch rzutów karnych z Dolcanem Ząbki i Olimpią Grudziądz. Swoją uwagę zwrócił też inny napastnik Mateusz Klichowicz ( 7 goli). Dobra gra w drugiej linii Dawida Korta (miał najwięcej asyst) sprawiła, że był powoływany do kadry młodzieżowej Polski. Dobrze wkomponował się Bartłomiej Poczobut. Bardzo zmienną dyspozycję prezentowali doświadczeni obrońcy, Łukasz Wróbel, Krzysztof Bąk i Adrian Chomiuk. W miarę równo grał lewy obrońca (łowca 2 czerwonych kartek) Marek Opałacz (wygrał rywalizację z Radosławem Jasińskim).

Obecny bramkarz numer 1, Laskowski, nie tylko zrobił, co do niego należało, ale w kilku meczach bronił bardzo szczęśliwie w beznadziejnych okolicznościach. Motorem napędowym był Michał Jakóbowski, uniwersalny pomocnik. Nierówno grał pomocnik Robert Mandrysz. Trenerowi Kafarskiemu energii nie brakuje. Nadal będzie szukał optymalnego ustawienia. Przed sztabem szkoleniowym sporo pracy, który musi przygotować zespół pod względem fizycznym, ale też popracować nad psychiką graczy. Na bytowskim stadionie brakowało ciekawej oprawy meczów i atmosfery sportowej. Obiekt się zmienił za sprawą sztucznego oświetlenia i zadaszenia trybun, ale kibiców pojawia się coraz mniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza