W niedzielę Stefan Łyszyk ze Słupska wybrał się z żoną na spacer. Przechodził koło dworca PKS. Zauważył tam zmarzniętego turystę.
- Ten mężczyzna przyjechał do Słupska z południa Polski. Czekał na autobus do jednej z podsłupskich miejscowości. Miał odjechać dopiero za kilka godzin - mówi pan Stefan. - Ponieważ na dworze był siarczysty mróz, zapytał mnie, gdzie na dworcu można się ogrzać.
Słupszczanin wskazał podróżnemu poczekalnię. Niestety, okazało się, że to pomieszczenie w soboty i niedziele jest zamknięte.
- Poradziłem więc temu panu, żeby poszedł do jednego z pobliskich marketów się ogrzać. Pokazałem mu też dworzec PKP i bar, w którym mógłby coś zjeść i poczekać na swój autobus - mówi pan Stefan. - Wydaje mi się, że poczekalnia powinna być otwarta codziennie, bo przecież ludzie nie podróżują tylko od poniedziałku do piątku. W telewizji słyszę apele o to, by otwierać kotom okienka piwniczne. A tu się okazuje, że PKS nie dba nawet o ludzi.
Ilona Słaby, rzecznik prasowa słupskiego PKS, potwierdza, że duża poczekalnia jest nieczynna w weekendy. Zapewnia jednak, że pasażerowie mają się gdzie schronić przed mrozem i wiatrem.
- W soboty i niedziele połączeń autobusowych jest mniej, dlatego w tych dniach nie otwieramy dużej poczekalni - mówi Ilona Słaby.
- Pasażerom udostępniamy jednak mniejsze pomieszczenie, które znajduje się obok dyżurnego ruchu. Jest ono czynne przez cały czas pracy służb dworcowych. Stoi tam automat, w którym można kupić kawę czy herbatę. Mała poczekalnia funkcjonuje nie tylko w zimowe weekendy, ale przez wszystkie soboty i niedziele w roku.
Rzecznik słupskiego PKS dodaje, że informacje o tym pomieszczeniu znajdują się na drzwiach wejściowych do dużej poczekalni z kasami oraz przy wejściu do dyżurnego ruchu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?