O dramacie, jaki przeżyli młodzi małżonkowie, już pisaliśmy. Poród był naturalny i długi. Dziewczynka po przyjściu na świat była blada i miała problemy z oddychaniem. Mimo reanimacji nie udało się uratować dziecka. Po sekcji zwłok i badaniach patomorfologicznych wiadomo, że doszło do niedotlenienia dziecka z powodu przedwczesnego odklejenia się łożyska i nieprawidłowej budowy pępowiny.
Małżonkowie oskarżają szpital o zaniedbania. Zarzutów jest dużo. Dotyczą one m.in. niewłaściwego - zdaniem małżonków - zachowania i niewłaściwych decyzji personelu podczas porodu, jak np. brak cesarskiego cięcia. Też niesprawnego sprzętu. Kolejny zarzut dotyczy tego, czy lekarz i położna odbierający poród wiedzieli, że budowa pępowiny jest nieprawidłowa i stanowi to zagrożenie dla dziecka.
Szpital, po przeprowadzeniu wewnętrznej kontroli, nie ma sobie nic do zarzucenia.
Małżonkowie zawiadomili prokuraturę. - Trwają czynności sprawdzające. Poprosiłem szpital o całą dokumentację. Dopiero po zapoznaniu się z materiałami zapadnie decyzja o wszczęciu śledztwa, bądź też odmowie - mówi Ryszard Krzemianowski, zastępca prokuratora rejonowego w Bytowie.
Niezależnie od działań prokuratury i wewnętrznej szpitalnej kontroli sprawę śmierci noworodka będzie wyjaśniał biegły spoza Bytowa.
- To zalecenie rady nadzorczej szpitala. Kontrola będzie dotyczyła wszystkich czynności personelu i szpitalnych procedur od momentu przyjęcia kobiety na oddział aż do śmierci dziecka - mówi Piotr Karankowski, prezes Szpitala Powiatu Bytowskiego. Dodaje, że umowa z biegłym ma zostać podpisana jeszcze w tym miesiącu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
