Trener jest od poniedziałku w Słupsku. Wczoraj rozpoczęły się rozmowy. Najtrudniejszym tematem, i to legło u podstaw tego, że szkoleniowiec chciał więcej czasu na zastanowienie się była sprawa związana z halą Gryfia. Remont jej dachu może się przeciągnąć nawet do grudnia, co spowoduje, że pierwsze sześć-siedem spotkań słupski zespół może rozegrać w halach swoich rywali.
- Według Sakalauskasa start ligi jest - jak dla każdego przecież szkoleniowca
- niezwykle ważny. Ustawia tabele, ustawia optymistycznie zespół. Sytuacja z halą Gryfia, chociaż wyjątkowa, akurat w tym sezonie może mieć wpływ na postawę zawodników. W tym wypadku to spowodowało zastanowienie Litwina nad podpisaniem umowy - mówi Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych.
Parafki pod kontraktem złożyli już litewski agent szkoleniowca i jego polski przedstawiciel. Ostateczny ruch należy do coacha. On chciał nawet zabrać kontrakt, wrócić na Litwę, przedyskutować jego warunki z rodziną i dopiero potem odesłać z ewentualnym swoim autografem. Energa Czarni nie zgodziła się. Trener ma czas do dzisiaj, by się określić i podjąć decyzję.
Wczoraj Sakalauskas zapoznał się z warunkami, w jakich słupski zespół będzie się przygotowywał do sezonu. Stan gabinetów odnowy w podziemiach hali Gryfia jest na przyzwoitym poziomie, nie mógł mieć do nich jakichkolwiek zastrzeżeń. Trudno było także nie ulec urokowi stadionu 650-lecia, na którym tradycyjnie koszykarze odbyliby cykl przygotowań fizycznych. Dopiero przy hali Gryfia pojawiły się wątpliwości. Czy się wyjaśnią do dzisiaj?
Trener bardzo szczegółowo przyglądał się schematom organizacyjnym w klubie. Zastrzegał, by podobnie jak w Niemczech w Bremerhavern, gdzie pracował przez ostatnie osiem lat, koszykarze nie byli wyróżniani, jeśli chodzi o przyznawanie im różnych klas i marek służbowych samochodów. - To niby drobna sprawa, a może być kością niezgody - mówi. Tutaj akurat klub miał dobre informacje. W sprawie aut słupscy gracze traktowani są równo. Żaden zawodnik nie ma bowiem służbowego auta.
Energa Czarni zebrała o szkoleniowcu dużo informacji. Pozytywnie o jego pracy wypowiadał się chociażby Tomas Pacesas, szkoleniowiec mistrza Polski Asseco Prokomu Gdynia. Aleksander Krutikow, który był przez rok asystentem Sakalauskasa, zastrzegał, że to trener, u którego zdołał się nauczyć najwięcej, jeśli chodzi o koszykówkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?