MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Europa się starzeje się bardzo szybko. Brakuje młodych

Rozmawiała Bogna Skarul
– Bardzo szybko starzejąca się Europa już niedługo będzie miała problem ze starszymi osobami – mówi  geriatra Urszula Majewska.
– Bardzo szybko starzejąca się Europa już niedługo będzie miała problem ze starszymi osobami – mówi geriatra Urszula Majewska. Andrzej Szkocki
Rozmowa z Urszulą Majewską, konsultantem wojewódzkim ds. geriatrii w Zachodniopomorskiem.

- W tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zbierała pieniądze także na rzecz osób starszych. Czy pani zdaniem potrzebne jest teraz większe zainteresowanie sprawami seniorów?
- Oczywiście, że tak. Świadczy o tym choćby demografia. To, co się dzieje w całej Europie, w tym także w Polsce, przemawia za tym, aby wzmóc zainteresowanie tym problemem. Bardzo szybko starzejąca się Europa już niedługo będzie miała problem ze starszymi osobami. Już za parę lat w Europie zauważymy, a w Polsce już właściwie tak jest, że jest dużo więcej starszych osób, po 65. roku życia, niż rodzących się dzieci i młodzieży do 15. roku życia. W Polsce mamy ponad 17 procent osób po 60. roku życia. A dzieci do 15. roku życia jest 15 procent. To są dane z 2012 roku, a co będzie za parę lat, jeśli ta tendencja się utrzyma? Wiemy już dziś, że te dysproporcje będą się pogłębiać.

- Dlaczego?
- Powodów jest kilka. Te najważniejsze to wydłużający się czas życia i niska dzietność społeczeństw. Tę małą liczbę urodzin dzieci obserwujemy już od 2000 roku i teraz widać dodatkowo, że narodzin dzieci będzie jeszcze mniej. Ta tendencja na razie nie jest do odwrócenia. Poza tym dość sporo młodych ludzi emigruje. I za granicą rodzą im się dzieci. Widać więc, że troska państwa powinna iść w dwóch kierunkach: wspieranie młodej rodziny i troska o starszych. Ale przede wszystkim wspieranie młodych.

- Dlaczego przede wszystkim wspieranie młodych?
- Bo to na młodych będzie spoczywał obowiązek opieki nad starszymi.

- Wydaje się, że geriatria jest taką dziedzina medycyny, która nie rozwija się tak błyskotliwie, jak inne. Dlaczego?
- Rzeczywiście, postęp, jaki widzimy na przykład w kardiologii czy diabetologii, jest w ostatnich latach ogromny. W geriatrii jeszcze nie. Co prawda geriatria w zachodniej Europie szybciej się rozwija i to zdecydowanie szybciej niż w Polsce, ale i tam da się zaobserwować, że nie ma takiego dynamizmu, jak przy innych dziedzinach medycyny. Pewnie nastąpi to w tym momencie, kiedy będzie więcej osób starszych i będzie potrzebna większa wiedza, jak je leczyć, jak się nimi opiekować.

- A kiedy z punktu widzenia medycznego powinna się dla nas rozpocząć opieka geriatryczna?
- W zasadzie powinna się zaczynać po 60. roku życia. Tak parę lat temu międzynarodowe gremia ustaliły arbitralnie tę granicę. Jednak czasy trochę się zmieniły i teraz najbardziej tej geriatrycznej opieki potrzebują osoby po 75. roku życia. Już od jakiegoś czasu obserwujemy bowiem, że czas życia ludzkiego zmienił się diametralnie. Naukowcy zbadali i dowiedli, że człowiek sprzed pięciu tysięcy lat żył około 20 lat. Na początku roku 1900 w USA średnio mężczyzna żył 48 lat, a kobieta - 51. W roku 1996 średnia wieku w przypadku mężczyzn wynosiła 72 lata, a kobiet - 79. Światowa Organizacja Zdrowia przyjęła, że osoby powyżej 65. roku życia to osoby w podeszłym wieku. Osoby między 75. rokiem życia a 85. osiągają dojrzałość w starości, a osoby powyżej 90. roku życia zalicza się do długowiecznych.

- Dlaczego to się tak zmieniło?
- Przede wszystkim dlatego, że stan zdrowia osób między 60. a 70. rokiem życia wyraźnie się poprawił. Te osoby coraz bardziej dbają o siebie, dobrze się odżywiają, chodzą do lekarzy specjalistów. Mają inną świadomość.

- Co robić, aby starzeć się jak najwolniej?
- Przede wszystkim aktywnie żyć. Okazuje się bowiem, że aż w 50 procentach to, jak szybko się starzejemy, zależy od stylu naszego życia. Tylko w 15-30 procentach od naszej genetyki. Tak więc, jak często powtarzam swoim pacjentom, najważniejszy jest ruch i to ruch na świeżym powietrzu, sposób odżywiania się, ograniczenie używek i dopiero na końcu leki.

- Ale kiedy jesteśmy starsi, to łapią nas różne choroby. Jak więc nie brać leków?
- Większość osób w podeszłym wieku ma kilka chorób na raz. Tylko 20 procent osób po 70. roku życia na nic nie cierpi. Nie twierdzę, że zupełnie wszystkie leki trzeba wyrzucić do kosza, ale że należy brać je rozsądnie. Zawsze, jak pacjent do mnie się rejestruje, proszę go, aby przyniósł już na pierwszą wizytę wszystkie, absolutnie wszystkie pigułki, jakie bierze. Nawet te bez recepty. Bo okazuje się, że starsi ludzie wędrują po lekarzach różnych specjalności i każdy z tych lekarzy zapisuje im leki. Później taki pacjent zażywa dziennie 18 różnych tabletek.

- Na czym polega specyfika geriatrii?
- Specyfika ta to konieczność objęcia pacjenta w całości. To znaczy, że każdy geriatra jest po trosze kardiologiem, diabetologiem, reumatologiem, psychiatrą, neurologiem. Oczywiście mówię tu o przypadkach, które nie wymagają natychmiastowej interwencji i bardzo specjalistycznych badań. Pacjent, który trafia do geriatry, najczęściej ma dolegliwości przewlekłe. Często osoba starsza obarczona jest wieloma chorobami jednocześnie. Z każdą ze swoich dolegliwości zgłasza się do specjalisty w tej dziedzinie. Ten przypisuje mu leki specjalistyczne ze swojej dziedziny i mniej wnikliwie analizuje leki, jakie pacjent już bierze na inną chorobę. W związku z tym może być dużo działań niepożądanych, gdy te wszystkie leki w nieodpowiedni sposób się mieszają. A geriatra, znając tę patofizjologię chorób i fizjologię starzenia się, może temu zaradzić. A to jest ważne, bo okazuje się, że bardzo wiele z takich wydarzeń zdrowotnych bierze się właśnie ze źle dobranych do wieku leków.

- A czym charakteryzuje się starość?
- Ogólnym spowolnieniem. Wtedy też najczęściej występują różne dolegliwości, jak zaburzenia słuchu i wzroku, psychiczne otępienie, depresja, upadki, hipotomia (zawroty głowy), nietrzymanie moczu i stolca. Te niedogodności organizmu wyraźnie wpływają na psychikę. Starsi ludzie zamykają się w sobie, bo na przykład krępują się, że nie trzymają moczu.

- Od czego zależy, jak się starzejemy?
- W dużej mierze od poziomu wykształcenia, statusu ekonomicznego, chorób, statusu rodzinnego. Bo jak jesteśmy wykształceni, to najczęściej lubimy coś poznawać, dużo czytać, a to wszystko wpływa na naszą psychikę i na nasz mózg. Jak nam się dobrze powodzi na starość, to jeździmy na wycieczki, więc jesteśmy w ruchu, coś poznajemy. Jak nie cierpimy na choroby, to możemy być bardziej aktywni, a jak mamy rodzinę, to czujemy się potrzebni, a nie osamotnieni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza