Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eurotravel zwrócił pieniądze niedoszłym obozowiczom

Zbigniew Marecki
Słupskie biuro podróży Eurotravel w piątek zwróciło pieniądze rodzicom wszystkich uczniów Gimnazjum nr 4 w Słupsku, którzy nie pojechali na wakacje do rosyjskiej Krynicy koło Soczi, bo pracownicy tej firmy nie załatwili na czas rosyjskich wiz.

- Wszyscy otrzymali zwrot pieniędzy , przeważnie po kilkakrotnych wizytach w biurze. Intensyfikacja wypłat znacznie wzrosła po artykule w "Głosie Pomorza". Śmiem twierdzić że gdyby nie interwencja gazety, to pan Jacek Pająk z Eurotravel bezkarnie przeszedłby do porządku dziennego nad tą sprawą - mówi Sylwia Sexton, organizatorka wyjazdu.

Jednocześnie poinformowała, że w piątek wieczorem zainteresowani rodzice postanowili, że o swoich doświadczeniach z Eurotravel zawiadomią prokuraturę. - Choć pieniądze zostały zwrócone, to mamy wszelkie podstawy, aby sądzić, że było to wyłudzenie. Chcemy także obciążyć p.Pająka kosztami poniesionymi w związku z wyjazdem do Krynicy - dodaje pani Sexton.

Tymczasem w piątek wieczorem pan Pająk rozesłał przez Internet do zainteresowanych rodziców i do naszej redakcji list, w którym przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie. Zasugerował w nim, że pani Sexton zataiła przed rodzicami informację o jego zdaniem prawdziwych warunkach, jakie czekały na obozowiczów w Krynicy. Stwierdził również, że organizatorka wyjazdu nie rozumie potocznego języka rosyjskiego, choć deklarowała jego perfekcyjną znajomość.

Pająk twierdzi również, że nie otrzymał imiennej listy z danymi uczestników. Pracownicy Eurotravel musieli ją tworzyć sami. "Za dopełnienie formalności meldunkowych grupy w ambasadzie i konsulacie w Polsce odpowiedzialni byli organizatorzy w tym pani Sexton. Ja miałem jedynie dzieci dowieźć, zorganizować noclegi tranzytowe na prośbę pani Sexton oraz zawrzeć umowę ubezpieczenia i załatwić wizy. Było to jednak niemożliwe z powyższych względów. Na państwa prośbę, chociaż to nie leżało w zakresie moich kompetencji, zamówiłem stroje i zapłaciłem za nie. Nie wiem, na jakiej podstawie zostałem wmanewrowany w rolę organizatora, skoro nie miałem z tym nic wspólnego. Stare powiedzenie mówi, że najlepsza obrona jest atak. Tak tez uczyniła pani Sexton" - pisze Pająk.

Pani Sexton odbiera list Pająka jako szkalujący, w którym wszyscy są winni, a tylko on pozostał czysty i nieskazitelny. - Szkoda, że tylko w liście jego autorstwa. Jednym słowem żenada.
Słowo "przepraszam" nie padło ani razu,. Widać w nim zupełny brak poczucia winy , że pan Pająk zmarnował dzieciom wakacje - komentuje Sylwia Sexton.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza