Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frank szwajcarski nadal łupi ludzi

Zbigniew Marecki [email protected]
Frank szwajcarski nadal łupi ludziWedług stowarzyszenia Pro Futuris kredyty we frankach szwajcarskich wzięło 700 tys. Polaków.
Frank szwajcarski nadal łupi ludziWedług stowarzyszenia Pro Futuris kredyty we frankach szwajcarskich wzięło 700 tys. Polaków. sxc.hu
Przeszło sto osób z Pomorza skontaktowało się już z gdańskim biurem Stowarzyszenia Obrony Poszkodowanych przez Hipoteki Pro Futuris.

Stowarzyszenie skupia osoby, które zaciągnęły kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich i odczuły ogromny wzrost wartości tej waluty. Jego założycielem jest Tomasz Sadlik, mieszkaniec Krakowa, który w 2007 roku zaciągnął kredyt o równowartości 600 tysięcy złotych we frankach. Spłacił 260 tys., ale z powodu wzrastającego kursu franka jest bankowi jeszcze winny 950 tys. złotych. Stwierdził, że bank nie uprzedził go o ogromnym ryzyku związanym z taką umową. Dlatego pozwał go o jej unieważnienie. Wytoczył już proces Raiffaisen Bankowi o unieważnienie hipotecznej umowy kredytowej we frankach. Sprawa jeszcze nie została rozstrzygnięta.

W podobnej sytuacji znajduje się Anna Szypowicz, która stoi na czele biura regionalnego stowarzyszenia w Gdańsku.

– W 2008 roku zaciągnęłam kredyt hipoteczny indeksowany we frankach na zakup 40-metrowego mieszkania w Gdańsku. Po przeliczeniu na złotówki wynosił 267 tysięcy zł. Miesięcznie miałam spłacać ratę w wysokości 1600 zł. Pół roku później wartość franka tak wzrosła, że teraz mam do spłaty ok. 700 tysięcy złotych. Rozumiem, że banki chcą zarobić, ale niech to robią tak, aby to było logiczne i dostosowane do możliwości ich klientów – mówi pani Anna.

Ponieważ bank nie chciał z nią rozmawiać, bo jeszcze spłaca raty, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Dlatego napisała m.in. 400 listów i e-maili do parlamentarzystów z prośbą o wsparcie lub interwencję.

– Otrzymałam jedynie dwie odpowiedzi: z Kancelarii Premiera i od posłanki PO Teresy Hoppe. Były wymijające. Dowiedziałam się, że na wsparcie nie mogę liczyć, ale możemy iść do sądu – relacjonuje pani Szypowicz.

O wszystkich swoich działaniach i otrzymanych odpowiedziach lub wyjaśnieniach informuje osoby z Pomorza, które są w podobnej sytuacji i próbują sobie z nią poradzić. – W sumie skontaktowało się ze mną już przeszło sto osób. Mieszkają na całym Pomorzu. Także w Słupsku i wokół niego. Nie mogę mówić o ich sytuacji, ale często bywa bardzo trudna – zdradza pani Szypowicz.

Cieszy się, że ostatnio coś zaczęło się dziać, bo niedawno ruszyło kilka procesów, które bankom założyli zdesperowani kredytobiorcy. Nadziei dodaje im fakt, że na przykład w Hiszpanii zbuntowanym kredytobiorcom udało się już sporo wywalczyć. Tam bowiem w 2013 roku przegłosowano ustawę, która zawiesiła egzekucje komornicze w kryzysie do połowy br. Natomiast w przypadku, gdy już doszło do egzekucji, zgodnie z tą ustawą pieniądze ze sprzedaży np. domu idą na spłatę kapitału, a nie odsetek, co jest korzystne dla kredytobiorcy.

W podobnym kierunku rozwój stowarzyszenia chce prowadzić Tomasz Sadlik. Wg niego ma się ono zająć pomocą najbardziej potrzebującym i wstrzymać m.in. egzekucje komornicze na nieruchomościach. Stowarzyszenie chce też zmienić polskie prawo. Sadlik jest przekonany, że pod projektem obywatelskim ustawy zebranych zostanie kilkaset tysięcy głosów, bo aż 700 tys. Polaków wzięło kredyty we frankach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza