Dowiedzieli się, że jest za wcześnie, aby mówić o eksploatacji.
Do wymiany zdań między przedsiębiorcami, samorządowcami a przedstawicielem kanadyjskiej spółki Lane Energy Poland, która bada zasobność gazu łupkowego w naszym regionie, doszło w siedzibie Wyższej Hanzeatyckiej Szkole Zarządzania w Słupsku. Z wypowiedzi członków Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej wynikało, że generalnie pozytywnie odbierają działania firm, które badają złoża gazu łupkowego.
- Gdyby doszło do wydobycia gazu, to nasz region mógłby na tym skorzystać - deklarował Krzysztof Ignaczak, wiceprezes SIP-H. Jednocześnie zapytał, czy lokalne firmy będą mogły zarobić przy wydobyciu gazu łupkowego.
- Na razie prowadzimy odwierty próbne. Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o wydobyciu gazu. Jak nasze poszukiwania zakończą się sukcesem, to dopiero wtedy zapadną dalsze decyzje - uspokajał Kamlesh Parmar, dyrektor na Polskę firmy Lane Energy Poland, który był prelegentem i gościem uczelni.
Inni przedsiębiorcy pytali, czy wydobycie gazu nie naruszy stosunków wodnych i nie będzie groziło tym, że zabraknie nam wody. - Nie ma takiej możliwości - uspokajał również dyr. Parmar.
Natomiast między sobą przedsiębiorcy zastanawiali się, kto tak naprawdę będzie zarabiał na wydobyciu gazu w naszym regionie i gdzie warto kupić pole, aby je korzystnie sprzedać firmie wydobywczej. Ze strony Kamlesha Parmara żadne konkrety nie padły. Zebrani usłyszeli tylko, że do gmin trafia część opłaty koncesyjnej. Nie jest też wykluczone, że gminy będą partycypować w podatku węglowodorowym, który musiałyby płacić firmy wydobywające gaz łupkowy.
W imieniu samorządowców głos zabrał Ryszard Wittke, wójt gminy Nawa Wieś Lęborska, na terenie której przeprowadzono już próbne odwierty w Łebieniu. Według niego wydobycie gazu byłoby dużą szansą dla popegeerowskiej gminy, ale najpierw trzeba dokładnie zbadać, czy te działania nie byłyby szkodliwe dla środowiska.
- Najważniejsza jest woda, bo bez wody, nawet gdyby się miało złoto, byłoby trudno przeżyć. Tę sprawę muszą zbadać specjaliści - podkreślał wójt. Dzielił się także swoimi spostrzeżeniami, które poczynił, gdy wieczorem odwiedzał plac, gdzie prowadzono odwiert- Nie czułem żadnych wstrząsów. Mieszkańcy usytuowanych 800 metrów od tego miejsca domów także na nic się nie skarżyli - opowiadał.
Za to swoje wątpliwości przypomniał również Bogdan Żabiński, sołtys wsi Niestkowo, gdzie mieszkańcy przed kilku tygodniami przegłosowali, że nie życzą sobie, aby wydobywano gaz w pobliżu ich domów. Ten wątek jednak nie został rozwinięty.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?