Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie dzwoniące telefony wyprowadzają ludzi z równowagi

Magdalena Olechnowicz
Dr Henryk Bilor straszy, że dzwoniące telefony będzie wyrzucał przez okno.
Dr Henryk Bilor straszy, że dzwoniące telefony będzie wyrzucał przez okno. Fot. Kamil Nagórek
Ludzie są uzależnieni od telefonów komórkowych. Zabierają je nawet do toalety. Są jednak miejsca i sytuacje, w których wypadałoby je wyłączyć. Zwłaszcza że są też ludzie, których dzwonki wyprowadzają z równowagi i.. telefon mogą nawet wyrzucić przez okno.

Nie ma żadnych przepisów mówiących o tym, gdzie należy wyłączyć telefony komórkowe. Z wyjątkiem przepisów ruchu drogowego, które absolutnie zabraniają rozmowy podczas jazdy samochodem. Chyba że mamy zestaw głośnomówiący. Ale to nie ze względów grzecznościowych, ale z uwagi na bezpieczeństwo.

Własne regulaminy mają jednak prawo tworzyć instytucje i firmy. I tak zrobił dr Henryk Bilor, specjalista medycyny pracy w przychodni przy ul. Wileńskiej. Napisał karteczkę z prośbą o wyłączanie telefonów komórkowych przed wejściem do gabinetu. Jednocześnie z groźbą: "dzwoniące telefony wyrzucam przez okno". Póki co, nie wyrzucił żadnego.

- Zrobiłbym to nie raz z ochotą, ale boję się, że ktoś będzie przechodził pod oknem i zrobię mu krzywdę - śmieje się dr Bilor.

- Tak naprawdę to po prostu denerwuje mnie, gdy pacjent wchodzi do gabinetu i dzwoni mu telefon. To rozprasza i jego, i mnie. Czasami mija dłuższa chwila, zanim pacjent znajdzie ten telefon i go wyłączy. Ze względu na szacunek do pacjenta, sam wyłączam telefon w pracy - mówi.

W sądzie i teatrze

Jest jednak wiele miejsc, gdzie rozmowy telefoniczne, a nawet same dzwoniące aparaty są niemile widziane i denerwujące. Jest to np. sąd.

- Ze względu na powagę miejsca na sali rozpraw należy wyłączać dzwonki telefonów. Tak samo jak nie wyobrażam sobie, aby sędzia odbierał telefon podczas prowadzenia rozprawy. To bardzo niestosowne - mówi Dariusz Dumanowski, prezes Sądu Okręgowego w Słupsku.

- Co prawda, nie słyszałem, aby z powodu dzwoniących telefonów przerywano rozprawę, ale nieraz zwracano uwagę ludziom na sali. Sędzia też ma prawo nałożyć karę pieniężną, gdyż może to uznać za naruszenie powagi sądu - mówi Dumanowski.

Dzwonki wybitnie denerwują aktorów. Potrafi ich to nawet wybić z toku myślowego i mogą zapomnieć swojej roli.

- Po pierwsze chodzi o szacunek dla pracy, którą wykonujemy, ale także o jakość spektaklu, która po prostu spada. Aktor jakoś wróci na swoje tory myślowe i się odnajdzie, ale to także denerwuje ludzi siedzących na widowni - mówi Albert Osik, aktor m.in. Nowego Teatru w Słupsku.

- Mieliśmy taką sytuację podczas ostatniego spektaklu "Testosteronu". Kobiecie trzy razy z rzędu dzwonił telefon. Nie wiem, czy nie potrafiła go wyłączyć, czy nie wiedziała, że go ma, czy też nie wiedziała, że to jej telefon. W takiej sytuacji najlepiej, aby go w ogóle nie zabierała do teatru. W końcu tak się zdenerwowaliśmy na scenie, że zwróciliśmy jej uwagę. W bardzo śmieszny i dowcipny sposób, wykorzystując cytat ze sztuki. Publiczność miała jeszcze większy ubaw i dostaliśmy za to brawa. Widać, też ją te dzwonki denerwowały - mówi Osik.

Spokój ducha

Zakazy rozmów przez telefon komórkowy możemy też spotkać w bankach, na poczcie, czy w bibliotece. Melodyjki po prostu zakłócają ciszę, przeszkadzają przebywającym tam ludziom i pracownikom, którzy - jak w banku - muszą się skoncentrować na ważnych sprawach. Większość pytanych przez nas osób była jednak zgodna, że koniecznie telefony trzeba wyłączać w kościele.

- Nas, księży to nie denerwuje. To świadczy o kulturze osobistej ludzi, o uzależnieniu od takich gadżetów jak telefon, ale także o tym, jak automatycznie wykonują pewne czynności. Nie pamiętają o tym, aby przed wejściem wyłączyć dzwonek. My rozumiemy, że takie jest życie, też mamy telefony, ale ze wszystkiego należy korzystać z umiarem - mówi ksiądz z parafii pw. św. Faustyny w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza