Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie kupić karpia na wigilijny stół? Jak poznać, że jest świeży?

Monika Zacharzewska [email protected]
Gracjan Kuś sprzedaje karpie i pstrągi z przydomowej hodowli.
Gracjan Kuś sprzedaje karpie i pstrągi z przydomowej hodowli. Łukasz Capar
Święta już tuż-tuż i jak co roku o tej porze tłoczno zrobiło się w sklepach rybnych. Słupszczanie szukają przede wszystkim karpia na wigilijny stół.

Kupując rybę, trzeba zwrócić szczególną uwagę na to, czy jest świeża.

- Niestety, w Słupsku nie ma już tradycyjnych sklepów rybnych, gdzie żywe karpie pływały w basenie. Dlatego wczoraj kupiłam trzy sztuki na jednym ze stoisk większego sklepu i gdy zaczęłam patroszyć ryby, dwie od razu wyrzuciłam do śmieci. Po prostu śmierdziały - skarży się nasza czytelniczka.

Eksperci podpowiadają, że kupując zabitą już rybę ,powinniśmy dokładnie się jej przyjrzeć - kolor oczu, skóry i płetw powinien być jak najbardziej zbliżony do kolorów ryby żywej. Jeśli oczy są mętne lub wysuszone, jej świeżość jest wątpliwa. Jeśli kupujemy rybę w całości, zwróćmy uwagę na kolor skrzeli, powinny one mieć jaskrawą barwę, w zależności od gatunku od jasnoczerwonej, przez purpurową po ciemnoczerwoną. Wyblakłe skrzela lub takie, na których widoczny jest biały nalot, powinny obudzić naszą czujność. No i świeżość ryby najlepiej oceniać na węch.

Natomiast inny mieszkaniec Słupska, który zadzwonił do naszej redakcji, twierdzi, że ceny ryb idą w górę jak szalone.

- Chciałem kupić karpia w sklepiku przed jednym ze słupskich marketów. Na kartce była cena 12,99 zł. Sprzedawczyni wzięła rybę na zaplecze, a gdy wróciła powiedziała, że właśnie jej szef oświadczył, że już kosztuje ona 16 zł. 16 zł za kilogram to jest cena, za jaką kupimy dziś karpia w większości punktów na terenie miasta.

50 groszy taniej kupią tę rybę klienci, którzy pojadają do Głobina, gdzie mieści się hodowla pstrągów i karpi.

- U nas ryby hodujemy w przepływowej, źródlanej wodzie - mówi Gracjan Kuś, syn właściciela gospodarstwa rybnego. - W tym roku na przedświąteczną sprzedaż przeznaczyliśmy cztery tony karpia. Mamy też pstrągi w tej samej cenie.

W gospodarstwie w Głobinie ryby odławiane są na bieżąco i na miejscu patroszone, jeśli klient sobie tego życzy.

- Zainteresowanie jest duże, jak co roku o tej porze, choć pewnie i tym razem najgoręcej będzie przed samą Wigilią. Rok temu klienci czekali u nas w kolejce na rybkę po dwie godziny - mówi pan Gracjan, który przyznaje, że sam podczas wigilijnej wieczerzy woli kosztować dania z pstrąga.

- Tylko że u nas w domu po tak ciężkim okresie przedświątecznym w pracy Wigilia trwa krótko. Wszyscy marzą, aby nareszcie się wyspać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza