Gołąbki czy kaczka? Sprawdzamy oferty sklepów na święta

W Kauflandzie możemy kupić taniej produkty potrzebne do pieczenia ciast. 30 jajek klasy M, czyli średnich, kosztuje 6,99 zł (za jedno wychodzą 23 grosze), kilo twarogu śmietankowego President - 6,85 zł, 500 g masła klarowanego - 11,88 zł, kilo cukru drobnego - 2,99 zł, 250-gramowa kostka margaryny Kasia - 1,88 zł. Warto zwrócić uwagę na bakalie: migdały całe (5,99 zł za 200 g) lub siekane (3,49 zł za 100 g), orzechy laskowe (5,69 zł za 200 g lub 13,99 zł za 500 g) i rodzynki (4,99 zł za 500 g). Paczkę proszku do pieczenia (30 g) lub cukru waniliowego (16 g) Delecty dostaniemy za 29 groszy, kostkę drożdży za 65 groszy. Na świąteczny obiad przyda się 470 ml żurku za 99 groszy, kilogram schabu bez kości w opakowaniu za 11,75 zł, a luzem za 12,75 zł, czy filetu z piersi kaczki za 25,99 zł, uda z indyka za 9,99 zł oraz 360 g kiełbasy białej z Krakusa za 4,99 zł.

W Lidlu mamy białą po 4,99 zł za 500 g, kaczkę po 7,99 zł za kg, szynkę swojską po 19,99 zł. Do pieczenia sklep proponuje margarynę promienną po 99 groszy za 250 g i twaróg sernikowy po 5,99 zł za kg. Jest specjalny chleb, w którym możemy podać żurek po 2,99 zł za 200 g. Są też prawdziwe rarytasy, jak na przykład wędzony filet z piersi gęsi po 16,99 zł za 340 g lub z piersi kaczki po 8,99 zł za 200 g.

W Tesco przed świętami sporo jest jednodniowych promocji. W ramach nich dzisiaj dostaniemy kaczkę po 8,99 zł za kg, a w czwartek szynkę bez kości po 10,99 zł. Oprócz tego aż do świąt kupimy kilogram białej surowej za 8,99 zł. Sporo jest też dań gotowych, np. pieczony schab lub szynka po 25,90 zł za kg.
Promocji jest mnóstwo. Klienci jednak narzekają na drożyznę.

- Wędliny bardzo podrożały. Jest kilka tańszych w promocji, ale generalnie są znacznie droższe. Niektóra szynka kosztuje ponad 40 złotych za kilo. Chcę kupić dobrą, to wezmę mniej. Nie kupię takiej po 12 zł za kilogram, bo pewnie nie tylko do Wielkanocy nie dotrwa w lodówce, ale nawet jutro nie będzie się nadawała do jedzenia - mówi Ewa Wiśniewska, która wczoraj robiła przedświąteczne zakupy. - Rezultat jest taki, że jak jeszcze niedawno za cały koszyk zakupów na tydzień płaciłam 40 - 60 zł, to teraz bulę stówę lub więcej i niewiele do domu za to przynoszę. Nauczyłam się już, że w domu, przed wyjściem do sklepu, robię listę potrzebnych rzeczy. Jedzenie jest za drogie, aby je wyrzucać.

Na szczęście święta to nie tylko jedzenie. Najważniejsze, aby były uroczyste. Świąteczną atmosferę robią sami ludzie i ona nic nie kosztuje.

- My dbamy w rodzinie o tradycje. Wszyscy razem malujemy jajka, każdy musi pomalować chociaż jedno i potem razem z dziećmi i wnukami idziemy z koszyczkami do kościoła, aby ksiądz poświęcił to, co do nich włożymy - opowiada Janusz Cichy, emeryt z Koszalina. - W niedzielę razem zasiądziemy do stołu, żona przeczyta urywek pisma świętego, podzielimy się święconym jajkiem, złożymy sobie życzenia. Na pewno nikt nie będzie miał pretensji, że na obiad zamiast kaczki będą gołąbki.