Na początku marca tego roku niedaleko domu Grażyny S. policjanci odkopali reklamówkę, w której znajdowały się szczątki dziecka. Funkcjonariusze nie jechali w ciemno. Wcześniej dostali informacje od członka rodziny Grażyny S. 46-letnia kobieta usłyszała zarzut zabójstwa własnego dziecka. Jej 20-letni syn Norbert usłyszał zarzut zacierania śladów przy ukryciu zwłok, podobnie jak i 20-letni Przemysław J. Grażyna S. i jej syn trafili do aresztu.
Grażyna S., kiedy usłyszała zarzut zabójstwa, przyznała się do niego.
- Jednak w trakcie składania wyjaśnień nie stwierdziła, że dziecko urodziło się żywe. Nie zeznała, że słyszała np. płacz. Dziecko musiało być żywe, aby można było mówić o zabójstwie. Z zeznać Grażyny S., jak i z opinii biegłych nie wynika, że dziecko po urodzeniu żyło - mówi Krzysztof Młynarczyk, prokurator rejonowy w Miastku.
Po pierwszej opinii biegłego prokuratura nie zmieniła zarzutu zabójstwa, zlecając przygotowanie kolejnej pełniejszej ekspertyzy. Właśnie ją otrzymała. - Szczątki dziecka były w stanie zbyt dużego rozkładu, aby biegli mogli określić, czy dziecko urodziło się żywe. Gdyby wykopano je pół roku wcześniej, byłaby szansa, aby to stwierdzić, albo jednoznacznie wykluczyć - oznajmia Młynarczyk. Przypomnimy, że do porodu i do zakopania noworodka doszło w lutym 2012 roku.
Z zeznań Grażyny S. wynika, że poród nastąpił w drewnianym wychodku znajdującym się na podwórku. Kobieta opisała, że było parcie i "dziecko ze wszystkim wyleciało". Po porodzie Grażyna S. przyszła do domu i nikomu o niczym nie powiedziała. Po kilku dniach zwłoki dziecko w toalecie odkrył syn Grażyny S. Później je zakopano.
W czerwcu tego roku Grażyna S., jak i jej syn Norbert zostali zwolnieni z aresztu. Teraz wobec braku jakichkolwiek dowodów na to, że dziecko żyło, prokuratura będzie zmuszona umorzyć śledztwo w sprawie zabójstwa. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, taka decyzja ma zostać podjęta do połowy września tego roku.
Pytamy prokuratora Młynarczyka, czy Grażyna S. może być oskarżona z innego artykułu. Chodzi przede wszystkim o zbezczeszczenie zwłok. - Za wcześnie jest o tym mówić - krótko odpowiada Młynarczyk. Za znieważenie zwłok grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?