Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzeszne życie księdza Piotra

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Ksiądz Piotr T. podczas aresztowania.
Ksiądz Piotr T. podczas aresztowania. Fot. Archiwum
Cztery lata więzienia i zakaz kontaktów z molestowanym ministrantem. Wczoraj sąd skazał oskarżonego o pedofilię Piotra T., byłego proboszcza z Dębnicy.

Rozprawa w człuchowskim Sądzie Rejonowym toczyła się za zamkniętymi drzwiami ze względu na dobro pokrzywdzonych chłopców. Tylko wyrok był jawny, uzasadnienie - już nie.

Druga twarz plebanii

38-letni obecnie Piotr T., w 2005 roku trafił do probostwa w Dębnicy w gminie Człuchów. Wcześniej był wikarym w Starogardzie Gdańskim. W nowej parafii wciąż utrzymywał kontakty z ministrantami z poprzedniej - z dorosłymi i gimnazjalistami.

Dwóch Tomków i Dawid nie mieli 15 lat. Chłopcy często odwiedzali księdza. Pomagali na plebanii, służyli do mszy, ale nie tylko... Ksiądz Piotr T. częstował ich alkoholem, narkotykami, uprawiał z nimi seks.

W maju ubiegłego roku proboszcz zniknął. Razem z Dawidem wyjechał do pensjonatu w Mielnie. W ciągu jedenastu dni "wczasów" doszło do najbardziej bulwersujących wydarzeń.

Ksiądz Piotr T. namówił ministranta do popełnienia samobójstwa. By zadowolić księdza, chłopiec chciał powiesić się na pasku. Jednak kapłanowi wystarczył sam zamiar. Stwierdził, że na razie nie chce śmierci Dawida i uwolnił go z pętli.

List gończy

W tym czasie trwały poszukiwania chłopca. Jego zaginięcie skojarzono z nieobecnością księdza. Dawid wrócił do domu po 11 dniach, bo Piotr T. zostawił go w Kościerzynie w pociągu jadącym do Starogardu. Sam zniknął.

Był poszukiwany listem gończym. Policja zatrzymała go pod Kościerzyną w lipcu ubiegłego roku. Śledztwo Prokuratury Rejonowej w Człuchowie wykazało, że od czerwca 2005 roku do maja 2006 proboszcz wykorzystywał seksualnie ministrantów z parafii w Starogardzie.

W akcie oskarżenia znalazło się aż dziewięć zarzutów obcowania płciowego z trzema chłopcami, cztery gwałty, rozpijanie małoletnich, nakłanianie do zażywania marihuany, haszyszu i amfetaminy oraz nakłanianie Dawida do samobójstwa. Prokuratura twierdzi też, że ksiądz przywłaszczył z konta bankowego parafii 27 tysięcy złotych.

Pokuta

Wczoraj człuchowski Sąd Rejonowy skazał oskarżonego, ale tylko za molestowanie Dawida, rozpijanie chłopców i częstowanie ich środkami odurzającymi.

Za to ksiądz dostał cztery lata więzienia i tyle samo zakazu kontaktowania się z Dawidem. Sąd uniewinnił proboszcza od zarzutów wszystkich zgwałceń oraz przywłaszczenia pieniędzy.

Nie zasądził też zadośćuczynienia za krzywdy chłopców. - Wyrok nie jest prawomocny. Wszystko wskazuje na to, że nie zadowolił stron, bo prokuratura i obrona zapowiedziały apelację - mówi sędzia Danuta Jastrzębska, rzecznik Sądu Okręgowego w Słupsku.

Sprawą doprowadzenia Dawida do próby samobójstwa zajmie się Sąd Okręgowy. Na razie jest ona zawieszona do czasu, aż uprawomocni się wyrok z Człuchowa.

Za nakłanianie do samobójstwa księdzu grozi do pięciu lat więzienia. Od lipca 2006 roku Piotr T. przebywa w areszcie. Wczoraj człuchowski sąd zdecydował, że nadal tam zostanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza