Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzyb w mieszkaniu jak był, tak będzie

Fot. Kamil Nagórek
Pan Marek walczy z grzybem na ścianie kuchni.
Pan Marek walczy z grzybem na ścianie kuchni. Fot. Kamil Nagórek
Po naszej interwencji w budynku zwanym "drugą Czeczenią" przy ulicy Lelewela 24 w Słupsku pojawili się pracownicy PGM oraz przedstawiciel Urzędu Miasta. Mieszkańcy prosili o pomoc w usunięciu uciążliwego grzyba na ścianach oraz pleśni.

Kilka dni temu opisywaliśmy trudną sytuację mieszkańców bloku przy ulicy Lelewela 24. Budynek ten nie cieszy się dobrą sławą. Mieszkają tu głównie osoby, które wcześniej skutecznie utrudniały życie swoim sąsiadom lub niszczyły poprzednie lokale. Wśród nich są jednak mieszkańcy, których nie było stać na inne lokum. Do takich osób należy Marek Łasica, który mieszka tu z żoną oraz kilkuletnią córką.

W mieszkaniu rodziny pojawił się grzyb i pleśń, które powodują powracający kaszel u ich córki.

- Grzyba i wilgoci jest coraz więcej - mówi pani Sylwia, żona Marka Łasicy.

- Nasza córka wciąż przez niego kaszle. A niebawem urodzi nam się drugie dziecko. Najwięcej grzyba jest w kuchni i przedpokoju. Pojawił się on też w naszym pokoju. Staraliśmy się go pozbyć, ale wciąż wychodzi na nowo.

Rodzina twierdzi, że nie raz zgłaszała ten problem w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej.

- Kiedy zgłaszaliśmy problemy tego budynku do PGM, usłyszeliśmy, że i tak przedsiębiorstwo za dużo wydaje na ten blok - dodaje pani Sylwia.
Państwo Łasicowie twierdzą, że co jakiś czas muszą robić remont całego mieszkania, ponieważ na ścianach w każdym pomieszczeniu wychodzi wilgoć oraz grzyb.

- Wydajemy na remonty bardzo dużo pieniędzy - mówi Marek Łasica. - Sami zrobiliśmy sobie nawet toaletę, żeby nie korzystać z tej na klatce schodowej. Wszędzie jest jednak grzyb. Próbowaliśmy go ścierać, ale to nic nie daje. Nie da się malować mieszkania. Nie da się też tapetować ścian, bo klej zwyczajnie nie trzyma. Tapeta odpada już po kilku dniach.
Po naszym poprzednim artykule w budynku pojawili się pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. Niestety, stwierdzili oni, że w mieszkaniu grzyb pojawia się dlatego, że jest ono zagracone i nie wietrzone.

- Zostały sprawdzone trzy lokale w tym bloku - mówi Andrzej Nazarko, dyrektor ds. administrowania w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej. - W mieszkaniu czytelnika jest grzyb, ponieważ jest ono zagracone. Rodzina nie wietrzy go też wystarczająco. Suszy też pranie na grzejniku w mieszkaniu, a właśnie między innymi z tego powodu tworzy się grzyb. Drugie mieszkanie było utrzymane bardzo dobrze. Tam nie stwierdziliśmy ani grzyba, ani wilgoci. W trzecim mieszkaniu również była wilgoć, ale tam mieszkańcy zaniedbali lokal.

Rodzina Łasiców nie zgadza się z opinią miejskich urzędników.

- Dbamy o to mieszkanie, a urzędnicy powinni sprawdzić wszystkie mieszkania, a nie tylko kilka - twierdzi czytelnik. - Mamy dużo mebli, ale musimy przecież gdzieś trzymać swoje rzeczy. Poza tym grzyb i pleśń wychodzą głównie na ścianach w kuchni i przedpokoju, a te nie są niczym zastawione. Poza tym zasięgnąłem opinii specjalisty i wiem, że mieszkanie powinno się wietrzyć przez kilkadziesiąt minut w ciągu dnia i tak właśnie robimy. Nie możemy mieć przez cały dzień otwartego okna. Teraz pozbieram podpisy mieszkańców i zaniosę wniosek o zbadanie grzyba do sanepidu. PGM musi nam wreszcie pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza