MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Handlowcy z manhattanu w Koszalinie na nowych miejscach

Marzena Sutryk [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. Radek Koleśnik
Wczorajszy dzień był pierwszym po likwidacji targowiska przy ul. Drzymały.
Wczorajszy dzień był pierwszym po likwidacji targowiska przy ul. Drzymały.
Choć miasto zainwestowało sporo w organizację nowych miejsc targowych, utworzonych w miejsce dawnego manhattanu, to nie działają one jeszcze pełną parą.

Wczoraj trwało przygotowanie rynku przy Połczyńskiej i Władysława IV.

Wczorajszy dzień był pierwszym po likwidacji targowiska przy ul. Drzymały. Teoretycznie handlowcy mieli już działać w nowych miejscach - na rynku przy Połczyńskiej i przy Władysława IV. W praktyce - nie wszystko jest jeszcze dopięte na ostatni guzik.

- Miasto zdecydowało o wyrzuceniu kupców z manhattanu, a do końca nie przemyślało, jak to zorganizować - ocenia mieszkanka z ul. Bałtyckiej, która wczoraj zadzwoniła do redakcji.

- Plac przy Władysława IV nie jest ogrodzony. Mieszkam po sąsiedzku i widzę, co się tam dzieje. Brakuje wjazdu od strony Bałtyckiej, ludzie zostawiają samochody, gdzie chcą. Mieszkańcy też nie mogą normalnie funkcjonować. Dochodzi do pierwszych konfliktów. Na targowisku nie ma toalet, wody. Jak można planować inwestycję na zasadzie "jakoś to będzie"? To jakieś piekło!

Przypomnijmy, 33 stoiska z manhattanu trafiły na targowisko przy ul. Połczyńskiej, a 14 - przy Władysława IV. Place pod handel zostały wcześniej przygotowane za ok. 400 tys. złotych. Byliśmy wczoraj w obu miejscach i faktycznie mało kto z "nowych" już handluje.

Po tym, jak w weekend przewieziono "szczęki", trwają jeszcze przygotowania. Przy Władysława IV nie ma jeszcze ogrodzenia, przy Połczyńskiej dopiero dziś zostanie włączony prąd. - Brakuje tu jeszcze obiecywanego monitoringu - dodają handlujący. A do tego na placu przy Władysława IV rzeczywiście dochodzi do pierwszych nieporozumień.

- Ci, którzy stali tu wcześniej ze swoimi stoiskami, zastawiają nasze stoiska swoimi samochodami. Boją się konkurencji z naszej strony - skarżyły się wczoraj właścicielki nowych stoisk.

Bożena Bajdalska-Kurlanda, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej w Urzędzie Miejskim, tłumaczy, że jeżeli chodzi o dojazd do targowiska przy Władysława IV, to: - Nigdy go nie było od Bałtyckiej i nie będzie, bo zwyczajnie nie ma takich możliwości. Wjazd zawsze był od Władysława IV.

Fakt, że wcześniej plac, który dziś jest targowiskiem, był wykorzystywany jako parking. Dziś tam nie ma parkingu. Ale ci, którzy przywożą towar, potem wyjeżdżają autami. A klienci? Tam i tak przychodzą okoliczni mieszkańcy.

Czytaj też> Manhattan w Koszalinie odchodzi do lamusa

 

Toalety? One są na Władysława IV, i to od 10 lat, a 2 lata temu były wymieniane. Woda? Jest w toaletach, natomiast nigdy nie było jej przy stoiskach, podobnie, jak przy Drzymały. Ale pomyślimy o uruchomieniu ogólnodostępnej pompy. Ponadto ten teren nie będzie w pełni ogrodzony, tylko częściowo oddzielony ogrodzeniem, które jest montowane. Zamknięcie placu oznaczałoby bowiem jednocześnie zamknięcie przejścia dla ludzi między Władysława IV a Monte Cassino.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza